Invitations haiku - senryū / Zaproszenia haiku - senryū
Oscar Luparia est l’auteur de nombreux haïkus, il a publié quelques recueils de ses poèmes*. Il m’a invitée quelquefois dans son monde poétique en choisissant mes photos pour illustrer ses haïkus (cette forme littéraire est souvent publiée avec des photos). Cette aventure m’a permis de découvrir le monde de poésie japonaise, d’émerveiller par la simplicité de ces poèmes et par leurs inspirations. C’est avec une grande joie que je peux inviter Oscar ici pour présenter nos publications communes et lui remercier pour la possibilité de montrer quelques-unes de ses poèmes et de ses photos à lui. Les instants de vie et la pensée profonde, la beauté de la nature et le rêve se rencontrent ensemble dans ses poèmes pleins de finesse.
https://archive.org/details/@oscar_luparia
La traduction des poèmes en anglais: Oscar Luparia, en polonais: Joanna Delalande
La traduction des haibun en anglais: Oscar Luparia et Joanna Delalande, en polonais: Joanna Delalande
*sa biographie en bas de page
Oscar Luparia jest autorem licznych haiku, opublikował kilka zbiorów swoich wierszy*. Zaprosił mnie kilkakrotnie do swojego poetyckiego świata wybierając moje zdjęcia do zilustrowania swoich haiku (ta forma literacka jest często publikowana wraz ze zdjęciami). Ta przygoda pozwoliła mi odkryć świat japońskiej poezji, podziwiać prostotę tych wierszy i ich inspiracji. Z wielką radością mogę zaprosić Oscara tutaj aby pokazać nasze wspólne publikacje oraz podziękować mu za możliwość pokazania niektórych z jego wierszy i zdjęć. Chwile życia i myśl głęboka, piękno natury i marzenia spotykają się w jego wierszach pełnych subtelności.
https://archive.org/details/@oscar_luparia
Tłumaczenie wierszy na język angielski: Oscar Luparia, na język polski: Joanna Delalande
Tłumaczenie haibun na język angielski: Oscar Luparia i Joanna Delalande, na język polski: Joanna Delalande
* biografia poniżej
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
BŁOGOŚĆ
poranna rosa
pajęczyna łapie
krople światła
Jeszcze niebo jest tak błękitne, jeszcze woda ciepła w jeziorze, zieleni tyle wokół lecz coś się kończy... Wiatr delikatnie listkami porusza, zapowiada nadchodzącą jesień. Już niedługo posmutnieje wszystko, nieśmiały promień słońca tylko czasem rozjaśni popołudniową nostalgię. Czy mogę dalej biec w stronę lata? Zatrzymać sie na chwilę w tych marzeniach ? Poczuć delikatne ciepło piasku pod stopami i wzruszyć się głosami lasu. Patrzeć na sierpniowe konstelacje w nocnej ciszy, przy muzyce Liry dochodzącej z zenitu. Kosztować słodkości owoców i cieszyć się zapachem kwitnącej łąki. Odkrywać strony książki w spokojnym cieniu drzewa, a pogodne myśli unoszą się wysoko jak kolorowe latawce...
Nazbieram tych dni szczęśliwych do małego koszyczka, jak jagody i maliny ucztą moją będą. Proste chwile i słowa, godzin beztroskich i marzenia w Twoich oczach zapisane… Czy to byłoby szczęście? ktoś mógłby zapytać. To radość z bycia w teraźniejszości, patrząc na obłoki z Toba, bez pośpiechu czekając na kolejne lato...
lustrzane odbicie
oddychając zgodnie
świat i ja
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", Issue 29, wrzesień 2024)
prose text: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
BLISSE
morning dew
the spider web catches
drops of light
The sky is still so blue, the water in the lake still warm, still so much greenery around, but something is ending . . . The wind makes the leaves tremble and hints at the incoming autumn. Soon the world will become melancholic, sometimes a shy ray of sunshine will do nothing but dilute the afternoon nostalgia. Can I continue running towards summer? Can I linger once more over these dreams? To feel the gentle warmth of the sand under my feet and be moved by the voices of the forest. To look at August constellations in the silence of the night, with the music of Lyra coming down from the zenith. To savor the sweetness of the fruits and enjoy the scent of a blooming meadow. To discover the pages of a book in the quiet shade of a tree while cheerful thoughts are flying high like colorful kites . . .
I will gather these happy days in a small basket, like blueberries and raspberries, to celebrate my party. Simple moments and words, a few carefree hours, and dreams written in your eyes . . . “Would this be happiness?” someone might ask. It is a joy to be in the present, watching the clouds with you, waiting without haste for the next summer . . .
mirroring—
breathing in unison
the world and I
(published in "drifting-sands-haibun", Issue 29, September 2024)
testo in prosa: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
BEATITUDINE
rugiada mattutina
la ragnatela cattura
gocce di luce
Il cielo è ancora così azzurro, l'acqua ancora calda nel lago, ancora tanto verde intorno, ma qualcosa sta finendo… Il vento fa vibrare lievemente le foglie, alludendo all'autunno in arrivo. A breve il mondo diventerà malinconico, talvolta un timido raggio di sole non farà altro che stemperare le nostalgie pomeridiane. Dunque posso continuare a correre incontro all'estate? Trattenermi una volta di più in compagnia di questi sogni? Per sentire il calore gentile della sabbia sotto i piedi, ascoltare le voci del bosco, osservare le costellazioni di agosto nel silenzio notturno, con la musica della Lira che scende dallo zenit. Per assaporare la dolcezza della frutta e godere il profumo di un prato in fiore. O, all'ombra tranquilla di un albero, scoprire le pagine di un libro, mentre pensieri gioiosi stanno volando alti come aquiloni colorati...
Coglierò questi giorni così lieti in un piccolo cestino, simili a mirtilli e lamponi essi saranno la mia festa. Momenti semplici e semplici parole, qualche ora spensierata, e sogni scritti nei tuoi occhi... “Sarebbe questa la felicità?”, potrebbe domandare qualcuno. Sì, è una gioia essere nel presente, stando a guardare le nuvole insieme a te, attendendo senza fretta la prossima estate...
rispecchiamento –
respirando all’unisono
il mondo e io
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", Issue 29, settembre 2024)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
night blooming
the words that matter
from your lips
nocne kwitnięcie
słowa, które mają znaczenie
z twoich ust
fioritura notturna
le parole che contano
dalle tue labbra
(published in “The Bamboo Hut”, September 2024)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, wrzesień 2024)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, settembre 2024)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
awakening
a white gift feed
my daydreams
budzenie
potok białych prezentów
moje marzenia
risveglio
un candido dono alimenta
i miei sogni a occhi aperti
(published in “The Bamboo Hut”, September 2024)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, wrzesień 2024)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, settembre 2024)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
another sunny day
my last haiku poems
not finished yet
kolejny słoneczny dzień
moje ostatnie wiersze haiku
jeszcze nie skończone
un altro giorno di sole
i miei ultimi haiku
non ancora terminati
(published in “The Bamboo Hut”, September 2024)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, wrzesień 2024)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, settembre 2024)
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
ODDYCHAJĄC ŚWIATŁEM
Tutaj gdzie mieszkam, rzadko pada śnieg. Czasami drobniutkie płatki z nieba niespodziewanie spadają, aby równie szybko zniknąć, nie pozostawiając po sobie śladu. Wystarczyło tylko zdjęcie zobaczone dzisiejszego poranka aby wspomnienie prawdziwej zimy odźyło. Ten widok przywołał połacie śniegu delikatnie mieniące się promieniami styczniowego słońca, ślady pozostawione przez wrony i ciszę towarzyszącą nieskończonej bieli, chwile, za którymi tęsknię. . .
To był czas długich spacerów i małych radości. Również dzisiaj celebruję ten rytuał z przeszłości, podążam lekkim krokiem znajomą ścieżką czując namiastkę wiosny. To jak inna kraina z malutkimi grządkami warzywnymi, teraz pokrytymi pozostałościami zeszłorocznych zbiorów, z drzewami owocowymi i pergolą, na której pnie się winorośl gdy tylko dni ciepłe nadchodzą. I staw z czerwonymi rybkami. W naturze świat dzieje się zawsze teraz, ona nigdy się nie spieszy. Nawet krople deszczu wolno spadają z ostatnich liści. Tutaj i teraz: chwila, którą żyję.
jeszcze zima
samotne ćwierkanie
barwi dzień
(opublikowane w "Under the Bashō", 26 września 2024)
prose text: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
BREATHING THE LIGHT
Here where I live, it seldom snows. Sometimes tiny flakes fall from the sky unexpectedly, only to disappear just as quickly, leaving no trace. Just an old photo I saw this morning was enough to make the memory of a real winter come alive. This view recalled snowy stretches shimmering gently in the January sun, footprints left by the crows, and the silence that accompanies the infinite whiteness, the moments I long for . . .
It was a time of long walks and small joys. Also today, I celebrate this ritual from the past, I lightly follow a familiar path, feeling a hint of spring. It is like a different land of small vegetable patches covered at present with the remains of last year's harvest, fruit trees, and a pergola where vines grow whenever the weather is mild. And a pond with redfish. Nature is never in a hurry. Even the raindrops slowly fall from the last leaves. Here and now: the moment I am living.
still winter
a lonely chirping
colors the day
(published in "Under the Bashō", 26 September 2024)
testo in prosa: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
foto: Oscar Luparia
RESPIRANDO LA LUCE
Qui dove abito non nevica quasi mai. Talvolta piccoli fiocchi cadono dal cielo all’improvviso, per poi scomparire altrettanto velocemente senza lasciare traccia. È bastata una vecchia fotografia vista questa mattina per far rivivere il ricordo di un inverno autentico. Un’immagine che richiamava distese innevate luccicanti dolcemente al sole di gennaio, impronte lasciate dai corvi, e il silenzio che accompagna l'infinito candore. Questi sono i momenti che desidero…
Era un periodo di lunghe passeggiate e piccole gioie. Anche oggi celebro questo rito del passato, seguo con leggerezza un percorso familiare, presagendo un accenno di primavera. Cammino nel giardino della città vicino a casa mia, che è sempre un bel posto da visitare. È come una terra diversa in cui si trovano piccoli orti (attualmente ricoperti dai resti del raccolto dell'anno scorso), alberi da frutto, un pergolato dove crescono le viti quando il clima è mite. E uno stagno con pesci rossi… La natura non ha mai fretta. Persino le gocce di pioggia cadono lentamente dalle ultime foglie. Qui e ora: il momento che sto vivendo.
ancora inverno
un cinguettio solitario
colora il giorno
(pubblicato su "Under the Bashō", 26 settembre 2024)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
flowered waves
to our dreamland
let's set the sail
kwieciste fale
do naszej krainy marzeń
postawmy żagiel
onde fiorite…
verso la nostra terra delle meraviglie
andiamo a far vela
(published in “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
migrating birds
the journey
I haven't done yet
migrujące ptaki
podróż
jeszcze jej nie odbyłem
uccelli migratori
il viaggio che ancora
non ho fatto
(published in “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
shared wealth –
wearing the perfume from
an outdoor jewel box
wspólne bogactwo –
nosząc perfumy z
pudełka z klejnotami
ricchezza condivisa –
indossando il profumo
da un portagioie all’aperto
(published in “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue one, 2024)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
stratification
all the other selves
going within my self
stratificazione
addentrandomi nel mio sé
tutti gli altri sé
stratyfikacja uwarstwienie
wszystkie inne jaźnie
wchodzące w mnie
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”,February 6, 2024)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 6 luty 2024)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 6 febbraio 2024)
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
ZAPISKI Z PODRÓŻY
Są podróże dalekie i podróże bliskie... Są miejsca gdzie zatrzymujemy się czasami na dłużej, czasami tylko na kilka chwil. Miejsca wybrane świadomie, odkryte przypadkiem na drodze, wypełnione wspomnieniami i chwilami zauroczeń, uwiecznione na zdjęciach, znane z pocztówek.
Są również te miejsca, bez konkretnego adresu, wyobrażone, z krajobrazami jak ze snu, które są dla nas słodką i spokojną ostoją i które często do nas wracają… Moja mapa nie jest duża, rysuję ją w rytm pociągów i pejzaży widzianych zza okna. Moje podróże nie wiodą mnie bardzo daleko i prawie zawsze kończą się tymi samymi stacjami kolejowymi. Moje podróże są zwyczajne, ale to wszystko czego potrzebuję...
droga do domu . . .
twój głos w telefonie
czas się uśmiechnąć
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, January 20, 2024)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 20 stycznia 2024)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 20 gennaio 2024)
prose text: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
TRAVEL NOTES
There are distant journeys and nearby journeys . . . There are places where sometimes we stop for a little longer, sometimes only briefly. Places consciously chosen or discovered by chance along the way, full of memories and amazement, immortalized in the photos, known through postcards.
There are also these places without an accurate address, imaginary, with dreamlike landscapes, which are our sweet and peaceful refuge, and that often come back to us . . . My map is not very large, I draw it to the rhythm of trains, of views caught from the window, just it is happening right now. My trips don't take me very far and almost always concern the same stations. My trips are quite ordinary, but this is all I need.
way home . . .
your voice on the phone
time to smile
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, January 20, 2024)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 20 stycznia 2024)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 20 gennaio 2024)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
APPUNTI DI VIAGGIO
Ci sono viaggi lontani e viaggi vicini… Ci sono luoghi dove a volte ci fermiamo più a lungo, a volte solo per pochi istanti. Luoghi scelti consapevolmente o scoperti per caso lungo la strada, pieni di ricordi e di momenti di meraviglia, immortalati nelle foto, fatti conoscere attraverso le cartoline.
Ci sono anche questi luoghi senza un indirizzo preciso, immaginari, con paesaggi da sogno, che sono il nostro rifugio dolce e tranquillo, e che spesso ci ritornano in mente… La mia mappa non è tanto grande, la disegno al ritmo dei treni e delle vedute fugaci colte dal finestrino, come sta accadendo anche adesso. I miei viaggi non portano molto lontano e quasi sempre riguardano le stesse stazioni. I miei viaggi sono alquanto ordinari, ma è pur vero che di altri non avverto il bisogno.
tornando a casa…
la tua voce al telefono
e il mio sorriso
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, January 20, 2024)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 20 stycznia 2024)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 20 gennaio 2024)
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
ILE CZASU MINĘŁO?
W ten sobotni poranek idę pustą ulicą, słychać tylko dźwięk moich butów. Blade słońce powoli wyłania się zza chmur; nadeszła zima i mroźne powietrze szczypie mnie w policzki. Decyduję się wejść do uroczego sklepu, gdzie świąteczne dekoracje są ułożone w dużych wiklinowych koszach. Patrzę na nie z radością: imponujące choinki mienią się złotem i srebrem, ozdobami, kokardkami. Obracam w rękach bałwana i baletnicę, które przypominają mi podobne zawieszki z domu rodzinnego. akby to było wczoraj, widzę moją mamę biorącą filiżanki : ostrożnie kładzie je na stole nakrytym białym obrusem. Przygotowuje także małe talerze do podawania poczęstunku i świece aby dodać magii. Wyśmienity zapach jej ciasta wypełnia pokój, waniliowa herbata jest gotowa. Wygląda przez okno, jej chwila wyobrażonej przechadzki w odcieniach zimy...
koło życia
ta jemioła nad drzwiami
wciąż barwi moją duszę
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, December 25, 2023)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 25 grudnia 2023)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 25 dicembre 2023)
prose text: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
HOW LONG’S IT BEEN?
On this Saturday morning I walk down an empty street, only the sound of my shoes can be heard. The pale sun slowly emerges from behind the clouds; winter has come and the cold air nips my cheeks refreshingly. I decide to go into a lovely shop, holiday decorations laid out in large wicker baskets. I look at them with joy: impressive Christmas trees sparkle with gold and silver, ornaments, bows. I turn a snowman and a ballerina in my hands, which remind me about similar pendants from my family home. As if it were yesterday, I see my mother taking teacups, placing them carefully on the table covered with a white tablecloth. She also arranges small plates for serving a treat and candles for giving magic. The exquisite smell of her cake fills the room, the vanilla tea is ready. She looks out the window, her moment of imaginary stroll in the shades of winter . . .
wheel of life
that mistletoe over the door
still colors my soul
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, December 25, 2023)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 25 grudnia 2023)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 25 dicembre 2023)
testo in prosa: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
QUANTO TEMPO E PASSATO?
In questo sabato mattina cammino per una strada deserta, si sente solo il rumore delle mie scarpe. Il sole pallido emerge piano da dietro le nuvole; l'inverno è arrivato e l'aria fredda mi pizzica piacevolmente le guance. Decido di entrare in un bel negozio, con decorazioni natalizie disposte in grandi cesti di vimini. Le guardo con gioia: fiocchi, ornamenti, e magnifici alberi di Natale che brillano di oro e argento.
Mi giro tra le mani un pupazzo di neve e una ballerina, che mi ricordano ciondoli analoghi della mia casa di famiglia. Come se fosse ieri, vedo mia madre prendere le tazze da tè, posandole con cura sul tavolo coperto da una bianca tovaglia. La vedo anche predisporre piccoli piatti per servire una sorpresa, e candele per regalare un po’ di magia. Il profumo squisito della sua torta riempie la stanza, il tè alla vaniglia è pronto. Lei guarda fuori dalla finestra, il suo momento per una passeggiata immaginaria nelle tonalità dell'inverno…
ruota della vita –
ancora colora la mia anima
quel vischio sopra la porta
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, December 25, 2023)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 25 grudnia 2023)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 25 dicembre 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
silent dawn
the subtle whisper
of a blooming flower
cichy świt
subtelny szept
z kwitnącego kwiatu
alba silente
l’impercettibile sussurro
di un fiore che sboccia
stille Morgendämmerung
das subtile Flüstern
einer blühenden Blume
(translation: Beate Conrad)
(published in “Chrysanthemum”, issue 31, October 2023)
(opublikowane w “Chrysanthemum”, issue 31, październik 2023)
(pubblicato su “Chrysanthemum”, issue 31, ottobre 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
supernova…
all around my balcony
the scented night
supernowa…
wokół mojego balkonu
pachnąca noc
supernova...
tutto intorno al mio balcone
la notte profumata
(published in “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
harbinger of autumn –
a leaf landed lightly
on my shoulder
zwiastun jesieni –
liść wylądował lekko
na moim ramieniu
presagio d'autunno –
sulla mia spalla, oggi,
lieve una foglia
(published in “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
rainy days
an alternative to the sun
her smile
deszczowe dni
alternatywa dla słońca
jej uśmiech
giorni di pioggia
un'alternativa al sole
il suo sorriso
(published in “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue two, 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
forever children
wrapped memories
in her origami
dzieci na zawsze
wspomnienia opakowane
w jej origami
bimbi per sempre –
i ricordi avvolti
nel suo origami
(published in “DailyHaiga”, 20 May 2020)
(opublikowane w “DailyHaiga”, 20 maja 2020)
(pubblicato su “DailyHaiga”, 20 maggio 2020)
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
PIOSENKA SEZONU
kwietniowy wiatr
prowadząc mój wzrok
we właściwe miejsce
W wiosennej ciszy przyglądam się kwitnącemu drzewu. Rośnie tutaj od zawsze, za wysokim ogrodzeniem, prawie niezauważalne dla spieszących się przechodniów. Lecz teraz jakby parasol piękna rozpościerało: chwila ciszy i zachwytu z niezliczoną ilością małych kwiatków nad moją głową, subtelnym zapachem unoszącym się w powietrzu. Poranny deszcz przyozdobił niektóre płatki lśniącymi kropelkami, które teraz spadają na moją twarz, jak delikatne łzy tego świata.
Pomiędzy białymi koronami kwiatów dostrzegam kilka drobnych, czerwonych pąków, widzę kilka małych czerwonych pąków, co z nich wyrośnie, kolorowe liście czy nowe kwiatostany? Próbując znaleźć specjalny kąt w budzącej się naturze, tak jak to robimy dla naszych marzeń... Nic nie trwa wiecznie, ale wiosenne nuty zawsze wracają rok po roku.
śpiewające ptaki—
iskra wskrzesza
radość czasu
(opublikowane w “Contemporary Haibun Online”, issue 19,2, sierpień 2023)
prose text: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
SONG OF THE SEASON
April breeze
leading my gaze
to the right place
In the spring quietness, I look at a tree in blossom. It has always been growing here, behind a high fence, almost imperceptible to hurrying passers-by. But now it seems to open the umbrella of beauty: a moment of silence and delight with myriad of little flowers above my head, a subtle scent moving in the air. The morning rain decorated some petals with shiny droplets, that now fall on my face, like gentle tears of this world.
Among white corollas I can see few small red buds, what will they become, colored leaves or new florets? Trying to find a special corner in the awakening of nature as we do for our dreams . . . Nothing lasts, but spring notes always return year after year.
singing birds—
a spark resurrects
the cheerfulness of a time
(published in “Contemporary Haibun Online”, issue 19.2, August 2023)
testo in prosa: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
IL CANTO DELLA STAGIONE
brezza d'aprile
indirizzando lo sguardo
nel posto giusto
Nella quiete primaverile, guardo un albero in fiore. Da sempre cresce qui, dietro un'alta staccionata, quasi impercettibile agli occhi dei passanti frettolosi. Adesso, però, sembra voler aprire l'ombrello della bellezza: un momento di silenzio e di gioia, con una miriade di piccoli fiori sopra la mia testa, un profumo sottile che si muove nell'aria. La pioggia mattutina ha decorato alcuni petali con goccioline luccicanti, che ora cadono sul mio viso come dolci lacrime di questo mondo.
Tra le corolle candide posso vedere pochi minuscoli boccioli rossi, cosa diventeranno, foglie colorate o nuovi fiorellini? Cercando di trovare un angolo tutto per loro nella natura che si risveglia, così come noi facciamo per i nostri sogni… Niente dura, ma le note della primavera ritornano sempre anno dopo anno.
uccelli che cantano –
una scintilla ravviva
l'allegria di un tempo
(pubblicato su “Contemporary Haibun Online”, issue 19,2, agosto 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
birthday candles –
a walk in the forest
to meet old friends
świeczki urodzinowe –
spacer po lesie
by spotkać starych przyjaciół
candeline di compleanno –
una camminata nella foresta
per incontrare vecchi amici
(published in “Contemporary Haibun Online”, issue 17.3, December 2021)
(opublikowane w “Contemporary Haibun Online”, issue 17.3, grudzień 2021)
(pubblicato su “Contemporary Haibun Online”, issue 17.3, dicembre 2021)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
open window
my eyes filled with
spring light
otwarte okno
moje oczy wypełniły się
wiosennym światłem
finestra aperta
la luce di primavera
mi riempie gli occhi
published in “DailyHaiga”, 29 September 2021
(opublikowane w “DailyHaiga”, 29 wrzesień 2021)
(pubblicato su “DailyHaiga”, 29 settembre 2023)
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
PRZEJŚCIE
Jest piękny wczesny poranek, pogrążony we wspaniałej ciszy. Otwieram okno aby wpuścić pierwsze promienie wschodzącego, wrześniowego słońca. Nagle silny wiatr, niczym zwiastun nadchodzącej jesieni, porusza drzewami. Lato się skończyło, mówię sobie, drobne znaki zapowiadają łagodny upływ czasu, powoli nastaje nowa pora roku... Natura ma swój własny rytm, jednakże w naszym życiu często jesteśmy pomiędzy tym co było, a tym co będzie...
jesienny wiatr
lekkie ubrania
nadal noszę
(opublikowane w "Under the Bashō", 5 maja 2023)
prose text: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
TRANSITION
It's a beautiful early morning, immersed in a great silence. I open the window to let in the first rays of the rising September sun. Suddenly a strong breeze, like a harbinger of the coming fall, moves the trees. Summer is over, I tell myself, small signs announce the gentle passage of time, a new season is slowly setting in . . . Nature has its own rhythms, although in our life we are often between what was and what will be . . .
autumn wind
the light clothes
I’m still wearing
(published in "Under the Bashō", 5 May 2023)
testo in prosa: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
foto: Oscar Luparia
TRANSIZIONE
É un bel mattino presto, immerso in un grande silenzio. Apro la finestra per far entrare i primi raggi del sole settembrino. All’improvviso una forte brezza, come un presagio dell’autunno imminente, muove la chioma degli alberi. L’estate è finita, mi dico, piccoli segni annunciano il dolce scorrere del tempo, una nuova stagione sta lentamente iniziando… La natura ha i suoi ritmi, anche se nella nostra vita ci troviamo spesso tra ciò che era e ciò che sarà…
vento d’autunno
i vestiti leggeri
che sto ancora indossando
(pubblicato su "Under the Bashō", 5 maggio 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
self-healing
I welcome the spring
on the doorstep
samoleczenie
witam wiosnę
na progu
autoguarigione
alla primavera alle porte
do il benvenuto
(published in “Chrysanthemum”, issue 30, April 2023)
(opublikowane w “Chrysanthemum”, issue 30, kwiecień 2023)
(pubblicato su “Chrysanthemum”, issue 30, aprile 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
sundial
the day I'll be separated
from my shadow
zegar słoneczny
dzień, w którym zostanę oddzielony
od mojego cienia
meridiana...
il giorno in cui mi separerò
dalla mia ombra
(published in “Failed Haiku”, issue 86, February 2023)
(opublikowane w “Failed Haiku”, issue 86, luty 2023)
(pubblicato su “Failed Haiku”, issue 86, febbraio 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
what do I believe in?
for the Ten Thousand Things
a single Light
w co wierzę?
dla Dziesięcu Tysięcy Rzeczy
jedno światło
in cosa credo?
per i diecimila esseri
una Luce sola
(published in “Contemporary Haibun Online”, issue 18.1, April 2022)
(opublikowane w “Contemporary Haibun Online”, issue 18.1, kwiecień 2022)
(pubblicato su “Contemporary Haibun Online”, issue 18.1, aprile 2022)
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
RODZAJ MAGII
Właśnie wyszłam z teatru, spektakl nadal żyje we mnie - to była "Królowa Śniegu" według Hansa Christiana Andersena - jedna z moich ulubionych bajek, którą często czytałam jako mała dziewczynka. Postanawiam pozostać jeszcze w tej baśniowej atmosferze i nacieszyć się świątecznie udekorowanym miastem, tak jak dawniej, w dzieciństwie.
grudniowa noc
uchwycić jasność
odległzch wspomnień
Przechodząc obok sklepowych wystaw i restauracji ze swoimi świątecznymi lampkami i girlandami, powracam do chwil z tamtych lat, czytania niezwykłych opowieści, rysowania i zabaw, przygotowywania choinkowych ozdób z papieru i kartek z życzeniami, czekania na pierwszą gwiazdkę w Wigilię... Niczym za magicznym ruchem ręki królowej biały płaszcz okrywał świat, aby dzieci mogły rzucać śnieżkami i jeździć na swoich drewnianych sankach. Jest dźwięk, który można usłyszeć tylko w śnieżne dni, odgłos pozostawionych śladów tam gdzie jeszcze nikt nie przeszedł…
oszronione kwiaty—
cud i dzieci
ręka w rękę
Po powrocie do domu nadal jestem w towarzystwie Kaia i Gerdy z zimowej bajki. Siedząc w ciszy swojego pokoju, myślę o dniu, w którym wszyscy zdajemy sobie sprawę, że już jesteśmy dorosłymi ludźmi. Kiedy otwiera się przed nami nowe życie, zawsze powinniśmy zatroszczyć się, aby nie zamknąć drzwi naszych wczesnych lat.
pomimo tego trudnego świata
potrafić patrzeć oczami
dziecka
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", marzec 2023)
prose text: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
A KIND OF MAGIC
I just left the theater, the play still living inside me—The Snow Queen by Hans Christian Andersen—one of my favorite fairy tales, which I often read as a little girl. I decide to immerse myself in this fable atmosphere and enjoy the festively decorated town, the way I did in my childhood . . .
December night
picking up the brightness
of distant memories
Passing by the shop windows and restaurants with their holiday lights and garlands, I return to the moments of those years, reading extraordinary stories, drawing and playing, preparing paper Christmas ornaments and greeting cards, waiting for the first star on Christmas Eve . . . Like a magical movement of the queen's hand, a white blanket covered the world so that little kids could throw snowballs and take rides on their wooden toboggans. There is one sound that we can only hear on snowy days: the sound of footprints left where no one has gone before . . .
frosty flowers—
marvel and children
hand in hand
After coming back home, I am still in the company of Kai and Gerda from the winter story. Sitting in the silence of my room, I think about the day when we all realize we are already adults. When a new life opens before us, that we should always take care to not close the door of our early years.
despite this tough world
to see through the eyes
of a baby
(published in "drifting-sands-haibun", March 2023)
testo in prosa: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
foto: Oscar Luparia
UNA SPECIE DI MAGIA
Ho appena lasciato il teatro, lo spettacolo ancora ben vivo dentro di me – La regina delle nevi di Hans Christian Andersen – una delle mie favole preferite, che leggevo spesso da piccola. Decido di immergermi in questa atmosfera fiabesca e godermi la città addobbata a festa, come facevo nella mia infanzia…
notte di dicembre
raccogliendo la luminosità
di ricordi lontani
Nel passare davanti alle vetrine dei negozi e dei ristoranti con le loro luci e ghirlande natalizie, torno ai momenti di quegli anni, quando si leggevano racconti straordinari, si disegnava e si giocava, si preparavano addobbi di carta e biglietti di auguri per le feste, aspettando la prima stella alla vigilia di Natale… Come un magico movimento della mano della regina, una coltre bianca si stendeva sul mondo affinché i bimbi potessero lanciare palle di neve e fare giri sui loro slittini di legno. C'è un suono che si può sentire solo nei giorni nevosi: il suono delle impronte lasciate dove nessuno è mai passato prima…
fiori di ghiaccio –
la meraviglia e i fanciulli
mano nella mano
Dopo essere tornata a casa, Kai e Gerda, i personaggi del racconto invernale, mi stanno ancora facendo compagnia. Seduta nel silenzio della mia stanza, penso al giorno in cui noi tutti ci accorgiamo di essere già diventati adulti. Quando una nuova vita si apre davanti a noi, e dovremmo sempre fare attenzione a non chiudere la porta dei nostri primi anni.
nonostante questo mondo difficile
riuscire a vedere attraverso gli occhi
di un bambino
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", marzo 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
endless spring…
in each of your smiles
a sunbeam
niekończąca się wiosna…
w każdym twoim uśmiechu
promień słońca
eterna primavera…
in ogni tuo sorriso
un raggio di sole
(published in “Contemporary Haibun Online”, issue 18.1, April 2022)
(opublikowane w “Contemporary Haibun Online”, issue 18.1, kwiecień 2022)
(pubblicato su “Contemporary Haibun Online”, issue 18.1, aprile 2022)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Oscar Luparia
rain of petals…
I start singing
« La Vie en rose »
deszcz płatków…
Zaczynam śpiewać
« La Vie en rose »
pioggia di petali…
comincio a cantare
La Vie en rose
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
solitude
the things I didn’t know
about myself
samotność
rzeczy, których nie znałem
o sobie
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, March, 2023)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, marzec 2023)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, marzo 2023)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
DRZWI DO NIEBA
deszczowy dzień-
odpowiednia książka
aby ukoić melancholię
Otwierając ten album, magia obrazów Moneta, z jego domem i ogrodami w Normandii, przywołuje na myśl inny czas. Przeglądam strony, patrząc na zdjęcia gdzie przenikają się prostota życia, piękno i sztuka. Przypominają mi moje wizyty w Giverny, moje marzenia o życiu na łonie natury, w otoczeniu roślin i kwiatów. Natrafiam na kartki wypełnione moimi przemyśleniami, które kilka lat temu włożyłam między rozdziały. I ze wzruszeniem odnajduję tekst, który napisałam po odkryciu tego poetyckiego muzeum…
“Dzisiaj opowiem Ci historię tak piękną i wyjątkową jak żadna inna, tak cichą, że tylko motyl ją usłyszał budząc się o poranku… W tej niezliczonej liczbie ścieżek życia znalazłam przypadkiem miejsce gdzie czas i przestrzeń wydają się nie istnieć zatrzymane starym, kamiennym murem. Wchodzi się tutaj przez malutkie drzwi, które otwierają się na niezwykły ogród. Jawi się krajobraz, który napełnia cię nieopisanym uczuciem. Czy zwyczajne słowa wystarczą aby opisać o raj? Nie czuję, że jestem na Ziemi. Jednakże ziemskie kwiaty rosną w w tym miejscu: tulipany, bratki, niezapominajki, i wyjątkowy dom w radosnych kolorach czeka…”
nie potrzeba kluczy
cud i zachwyt
czekają na wszystkich
“Przybyłeś tutaj, mój gościu; jak ja znalazłeś swoją drogę i podzielę się z tobą tym Edenem. Otworzymy okno na nasz wspaniały ogród aby poczuć zapach tego świata. Jak zawsze usiądziemy przy porannej kawie, by przywitać kolejny piękny dzień, poczytamy radujące serce wersety w słoneczne popołudnie. Popatrzymy na tę spokojną ziemię gdzie nasze smutki zostały na zawsze pogrzebane, pójdziemy tymi kwitnącymi dróżkami aby odnaleźć sens naszego życia. Pochylimy się nad stawem aby zobaczyć odbicie naszych marzeń. Wezmę mój zeszyt i pióro, a Ty swoje sztalugi i pędzle aby malować szczęście, aby przywołać nasze zapomniane pragnienia. O zmierzchu podlejemy wszystkie rośliny aby nasz raj ciągle żył...”
z powrotem w moim własnym małym świecie
wciąż tak świeży
zapach lilii wodnych
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", styczeń 2023)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
The DOOR TO HEAVEN
rainy day—
the right book
to lift melancholy
Opening this album, the magic of Monet's paintings, with his house and gardens in Normandy, bring to me another time. I leaf through the pages looking at images where the simplicity of life, the beauty and the art mingle together. They recall my visits in Giverny, my dreams of living with nature, surrounded by plants and flowers. I come across sheets of paper filled with my thoughts that I put between the chapters a few years ago. And, with emotion, I find the text I wrote after my discovery of this poetic museum . . .
“Today I am going to tell you a story more beautiful and unique than any other, so quiet that only a butterfly could hear it waking up in the morning. In this countless number of paths in life I found a place where time and space brought to a standstill by an old stone wall, do not seem to exist. One enters through a tiny door that opens onto an extraordinary garden. A landscape is revealed that fills you with an indescribable sensation. Are ordinary words enough to describe paradise? I do not feel that I am on earth. However, earthly flowers grow in this place: tulips, pansies, forget-me-nots, and a special house in joyful colors is waiting . . .
no need for keys
wonder and delight
await everyone
You have arrived here, my guest; like me you have found your way and I will share this Eden with you. We will open the window to our lovely garden and smell this world. As always, we will sit down over the morning coffee to greet another beautiful day, we will read heart-warming lines on a sunny afternoon. We will look at this peaceful land where our sorrows seem forever buried, we will walk these blooming paths to find the meaning of life. We will lean over the pond to see the reflection of our dreams. I will take my notebook and my pen, and you will take your easels and brushes to paint happiness, to summon our forgotten desires. At dusk, we will water all the plants so that our paradise carries on living . . .”
back in my own little world
still so fresh
the scent of water lilies
(published in "drifting-sands-haibun", January 2023)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
foto: Oscar Luparia
LA PORTA PER IL PARADISO
giorno di pioggia –
il libro giusto
per alleviare la malinconia
Aprendo questo volume, la magia dei dipinti di Monet, con la sua casa e i suoi giardini in Normandia, mi riporta in un'altra epoca. Sfoglio le pagine guardando immagini dove la semplicità della vita, la bellezza e l'arte si mescolano. Mi ricordano le mie visite a Giverny, i miei sogni di vivere insieme alla natura, circondata da piante e fiori. Mi imbatto in fogli di carta riempiti con i miei pensieri, che avevo collocato tra i capitoli qualche anno fa. E, con emozione, ritrovo il testo che avevo scritto dopo la scoperta di questo museo di poesia…
“Oggi ti racconterò una storia più bella e unica di qualsiasi altra, così silenziosa che solo una farfalla potrebbe sentirla svegliandosi al mattino. In questa innumerevole serie di strade della vita, ho trovato un luogo dove il tempo e lo spazio, fermati da un vecchio muro di pietra, sembrano non esistere. Si entra da una minuscola porta affacciata su uno straordinario giardino. Lì, il paesaggio svelato ti colma di una sensazione indescrivibile. Bastano le parole ordinarie per descrivere la beatitudine? A me non pare di essere sulla Terra. Tuttavia, in questo posto crescono fiori che alla terra appartengono: tulipani, viole del pensiero, nontiscordardimé, mentre una casa speciale dai colori gioiosi sta aspettando…"
non occorrono chiavi
la meraviglia e il piacere
in attesa di tutti
“Sei arrivato qui, mio ospite; similmente a me, hai trovato la tua strada e io condividerò con te questo Eden. Apriremo la finestra sul nostro splendido giardino e respireremo il buon odore di questo mondo. Come sempre, ci siederemo davanti al caffè del mattino per salutare un'altra bella giornata, leggeremo versi che scaldano il cuore in un pomeriggio assolato. Guarderemo questo placido luogo in cui i dolori sembrano sepolti per sempre, percorreremo questi sentieri fioriti per trovare il senso della vita. Ci sporgeremo sullo stagno per vedere il riflesso dei nostri sogni. Io prenderò il mio taccuino e la penna, e tu porterai cavalletti e pennelli per dipingere la felicità, per evocare i nostri desideri dimenticati. All'imbrunire annaffieremo tutte le piante affinché il nostro paradiso continui a vivere…”
di nuovo nel mio piccolo mondo –
ancora così fresco il profumo
delle ninfee
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", gennaio 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
freezing down
as usual I start smiling
at the new day –
it’s a gift your warmth
inside me and around
mroźny świt
jak zwykle zaczynam się uśmiechać
do nowego dnia –
twoje ciepło jest darem
we mnie i wokół
alba di gelo
come sempre sorrido
al nuovo giorno –
un dono il tuo calore
dentro di me e intorno
(published in “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
greenhouse
all the time I spent
to put down my roots
ogród zimowy
cały czas, który spędziłem
aby zapuścić korzenie
serra –
tutto il tempo che ho impiegato
per mettere radici
(published in “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
new year’s day
past and future synchronized
in your scent
nowy rok
przeszłość i przyszłość zsynchronizowane
w twoim zapachu
primo giorno dell’anno…
passato e futuro sincronizzati
nel tuo profumo
(published in “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue one, 2023)
deserted beach
the backwash gives voice
to the things I put off
opustoszała plaża
fale nadają głos rzeczom
które odłożyłem
spiaggia deserta
la risacca dà voce alle cose
che ho rimandato
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, January 13, 2023)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 13 styczeń 2023)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 13 gennaio 2023)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo/zdjęcie: Oscar Luparia
dream peaks
they all have
your face
szczyty marzeń
one wszystkie mają
twoją twarz
cime da sogno
tutte quante hanno
il tuo volto
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo/zdjęcie: Oscar Luparia
riverbank . . .
on a blade of grass
I hoist my sail
brzeg rzeki...
podnoszę mój żagiel
na źdźble trawy
riva del fiume…
issando la mia vela
su un filo d’erba
(published in “DailyHaiga”, 29 November 2022)
(opublikowane w “DailyHaiga”, 29 listopad 2022)
(pubblicato su “DailyHaiga”, 29 novembre 2022)
poem / wiersz: Oscar Luparia
photo / zdjęcie: Joanna Delalande
wrześniowa słodycz…
nie myślę już o lecie,
nawet nie ma zimowych planów
dolcezza settembrina…
non pensando più all’estate
e nemmeno ai progetti per l’inverno
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, October 27, 2022)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 27 październik 2022)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 27 ottobre 2022)
initial tercet – Oscar Luparia
final distich – Joanna Delalande
początkowa trójka – Oscar Luparia
końcowy dystych – Joanna Delalande
respiro del mare...
tutti i miei fardelli
senza più peso
il vento mi porta via
sulle vele dei sogni
morski powiew...
wszystkie moje brzemiona
bez większej wagi
wiatr mnie unosi
na żaglach marzeń
(published in “The Bamboo Hut”, Issue two, 2022)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue two, 2022)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue two, 2022)
initial tercet – Oscar Luparia
final distich – Joanna Delalande
początkowa trójka – Oscar Luparia
końcowy dystych – Joanna Delalande
passeggiata in campagna
posso godere del canto degli uccelli
con una guerra alle porte?
come vorrei sentire
solo il silenzio delle armi
wiejski spacer
jak mogę cieszyć się śpiewem ptaków
z wojną na progu?
jakże chciałbym usłyszeć
tylko ciszę broni
(published in “The Bamboo Hut”, Issue two, 2022)
(opublikowane w “The Bamboo Hut”, Issue two, 2022)
(pubblicato su “The Bamboo Hut”, Issue two, 2022)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
LETNI PAMIĘTNIK
Jestem już w Polsce, niedługo będę w swoim rodzinnym mieście. Pociąg już rusza, szukam swojego siedzenia. Moje jest zajęte przez kobietę w średnim wieku. Gdy tylko widzi, że się zbliżam, szybko ustępuje mi miejsca i zaczyna przepraszać w języku polskim i ukraińskim. Chwilę później ta kobieta siada obok mnie, przeglądając informacje i wiadomości na swoim smartfonie. Uśmiecha się, lecz w jej oczach dostrzegam smutek. Wysiadamy na tej samej stacji, widzę moją towarzyszkę podróży na schodach, niosącego ogromną i ciężką walizkę, której wytarty materiał tak dobrze odzwierciedla trudy ucieczki… Nie zdążyłam jej powiedzieć, że jest winda na peronie.
cichy exodus
zatrzymując wewnątrz lęk
bomb i syren.
Inny dzień, inny pociąg: jadę do miasta, w którym spędziłam studenckie lata. Wsiada dwóch uchodźców, to matka i córka z dużymi walizkami. Nie jadą na wakacje, ich bagaż nie jest pełen letnich marzeń, zamiast tego całe ich życie jest zamknięte w kilku prostokątnych torbach. . . Czasami pewne spotkania mówią więcej niż tysiąc słów. Nie ma potrzeby rozmawiać, ważne jest, aby nie odwracać głowy w drugą stronę.
deszcz Perseidów
życzenia nas wszystkich
pod tym samym niebem
Ponownie w moim rodzinnym mieście. Radosne odgłosy dochodzą z podwórka; uśmiecham się słuchając okrzyków bawiących się razem małych chłopców. Codziennie w tym miejscu widzę też grupę ukraińskich dzieci bawiących się ze wszystkimi innymi. Życie się nie zmieniło: różne języki nie są przeszkodą, doskonale się rozumieją. I tutaj otworzy się przed nimi inny świat, niedługo pójdą do szkoły ze swoimi nowymi, polskimi przyjaciółmi…
niezbywalny-
niewinność dzieci
mierzyć się z nauką przez całe życie
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", wrzesień 2022)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
SUMMER DIARY
I’m already in Poland, and in a short time I will be in my hometown. The train just left the station, I’m looking for my seat. My place has been taken by a middle-aged woman. As soon as she sees I’m getting closer, she quickly makes room for me and starts apologizing in a mix of Polish and Ukrainian. Moments later, this woman sits down next to me, browsing information and messages on her smartphone. She smiles, but I can grasp sadness in her eyes. We get off at the same station, I see my travel companion on the stairs carrying a big and heavy suitcase, whose worn fabric reflects so well the hardships of escaping . . . I have no time to tell her there is an elevator on the platform.
silent exodus
keeping inside the anguish
of bombs and sirens
Another day, another train: I'm going to visit the city where my university time was spent. Two foreign refugees get on, a mother and daughter with large suitcases. They aren’t going on vacation, their luggage is not full of summer dreams, instead their whole life is locked in a few rectangular bags . . . Sometimes certain encounters tell more than a thousand words. There’s no need for talk, what matters is not to turn our heads the other way.
Perseids meteor shower
the wishes of us all
under the same sky
In my hometown again. Joyful sounds come from the courtyard; I smile listening to the shouts of little boys having fun together. In this place, every day, I also can see a group of Ukrainian kids playing with all others. Life has not changed: different languages are not a problem, they understand each other perfectly. And here another world will open to them, soon they will start going to school, with their new Polish friends . . .
inalienable—
the innocence of children
to face lifelong learning
(published in "drifting-sands-haibun", September 2022)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
DIARIO ESTIVO
Sono già in Polonia e fra non molto arriverò nella mia città natale. Il treno ha da poco lasciato la stazione, sto cercando il mio posto e ora vedo che è stato occupato da una donna di mezza età. Non appena si accorge che mi sto avvicinando, mi fa subito spazio e inizia a scusarsi in un misto di polacco e ucraino. Qualche istante dopo, si siede accanto a me per controllare informazioni e messaggi sul suo smartphone. Sorride, ma io riesco a cogliere la tristezza nei suoi occhi. Scendiamo alla stessa stazione, vedo la mia compagna di viaggio sulle scale portare una valigia grande e pesante, il cui tessuto consunto riflette così bene le difficoltà della fuga… Non faccio in tempo a dirle che c'è un ascensore sul marciapiede.
esodo silenzioso
tenendosi dentro l'angoscia
di bombe e sirene
Un altro giorno, un altro treno. Mi sto recando a visitare la città nella quale si sono svolti i miei studi universitari. Salgono due profughe straniere: una madre e una figlia con grosse valigie. Non stanno andando in vacanza, i bagagli non sono riempiti con i sogni dell’estate; al contrario, è tutta la loro vita a trovarsi chiusa in poche borse rettangolari… Talvolta certi incontri raccontano più di mille parole. Non c'è bisogno di parlare, l'importante è non girare la testa dall'altra parte.
stelle cadenti –
i desideri di noi tutti
sotto lo stesso cielo
Di nuovo nella mia città natale. Suoni allegri giungono dal cortile; sorrido ascoltando il chiasso dei ragazzini che si divertono insieme. In questo posto, ogni giorno, mi capita anche di vedere un gruppo di bimbi ucraini che giocano con tutti gli altri. La vita non è cambiata: lingue diverse non sono un problema, ed essi si capiscono perfettamente. E qui si aprirà per loro un altro mondo, presto inizieranno ad andare a scuola, con i loro nuovi amici polacchi…
l’innocenza dei bambini –
per un apprendimento permanente
non si può farne a meno
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", settembre 2022)
poem / wiersz: Oscar Luparia
leżąc w trawie
po pikniku
mrówki w tę i z powrotem
sdraiato sull’erba
andirivieni di formiche
dopo il picnic
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, August 4, 2022)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 4 sierpień 2022)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 4 agosto 2022)
photo / zdjęcie: Christopher Seep
Our tanka has been selected as a winning poem among others in the "Monuments No 1" poetry contest, dedicated to Rachel Sutcliffe and published in Drifting Sands web journal. Our poem illustrates Christopher Seep’s photograph.
Nasza tanka jest pośród zwycięzców w konkursie poetyckim Drifting Sands web journal "Monuments 1", poświęconym Rachel Sutcliff. Nasz wiersz ilustruje fotografię Christophera Seepa.
hand in hand
sailing the whole ocean
together—
in the red sunset
our dreams rest for a while
initial tercet – Oscar Luparia
final distich – Joanna Delalande
ręka w rękę
żeglowanie poprzez cały ocean
razem-
w czerwonym zachodzie słońca
nasze marzenia odpoczywają przez chwilę
początkowa trójka – Oscar Luparia
końcowy dystych – Joanna Delalande
estate
le mie ali vestite
di speranza
lato
ubieram nadzieją
moje skrzydła
(published in “Contemporary Haibun Online”, issue 17.3, December 2021)
(pubblicato su “Contemporary Haibun Online”, issue 17.3, dicembre 2021)
(opublikowane w “Contemporary Haibun Online”, issue 17.3, grudzień 2021)
poem / wiersz:
Joanna Delalande / Oscar Luparia
my spring song:
the words you told me
this morning
the best moments of therapy
always come for free
moja wiosenna piosenka:
słowa, które mi powiedziałeś
tego ranka
najlepsze chwile terapii
zawsze przychodzą za darmo
come canzone di primavera
le parole che mi hai detto
questa mattina –
i migliori momenti di terapia
giungono sempre gratis
(published in “Failed Haiku”, June 2022)
(opublikowane w “Failed Haiku”, czerwiec 2022)
(pubblicato su “Failed Haiku”, giugno 2022)
poem / wiersz: Oscar Luparia
drawing / rysunek: Joanna Delalande
dzikie trawy
silniejsze niż beton
moje wspomnienia
erbe selvatiche…
più forti del cemento
i miei ricordi
(published in “Scarlet Dragonfly Journal”, June 30, 2022)
(opublikowane w “Scarlet Dragonfly Journal”, 30 czerwiec 2022)
(pubblicato su “Scarlet Dragonfly Journal”, 30 giugno 2022)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
MY
Złe wydarzenia przychodzą każdego dnia : chcę na chwilę uciec od tragicznych wiadomości, które bezlitośnie wypełniaja naszą przestrzeń, zbyt wiele złych rzeczy się dzieje. Jest już bardzo późno, mój sen zniknął w natłoku myśli.
wyłączony telewizor
zanurzanie moich modlitw
w ciemności
Wyciągam z szuflady mój notatnik, przeglądam zapisane refleksje. Zatrzymuję się nad słowami z marca 2017-go roku :
« Kiedyś ktoś mi powiedział: « Świat to my ». Tak też myślałam dawno temu, ale dzisiaj jest świat i jestem ja. Jest moje życie i jest rzeczywistość, która mnie otacza. Muszę je oddzielić niewidoczną kreską; patrzeć na tę Ziemię z zachwytem i zdumieniem, aby nic nie stracić z jego piękna. Jednakże patrzę na niego również z niepokojem. Mój własny mały świat skończył się już raz, dwa albo więcej razy bez zmącenia biegu tego wielkiego świata i skończy się jeszcze bez zwątpienia po to aby nowy mógł się narodzić… »
Pięć lat temu pisałam o osobistych przeżyciach, dziś jestem głęboko przekonana, że Planeta należy do nas. Bycie razem jest darem i obietnicą na przyszłość, bo w twoich oczach – przyjacielu – istnieję jako „ja”, ale „ty” i „ja” stajemy się „my” w obliczu innych. Wszyscy razem możemy radować się prostotą świata gdzie zieleń i światło płynnie przenikają się i tworzą harmonijną całość, wśród drzew starych, w zapachu wilgotnej ziemi : to piękno jest tuż obok nas, możemy dotknąć tego co żywe i milczące. A my staniemy się głosem natury, naszym życiem wpływając na świat.
prawie świt-
tylko jedna droga do przejścia
w dobrym towarzystwie
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", maj 2022)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
WE
Bad events come every day: I want to get away for a while from the tragic news that ruthlessly fills our space. It’s very late tonight, my sleeping has vanished in the rush of thoughts.
TV off
dunking my prayers
in the darkness
I take my notebook out of the drawer and browse through my written reflections. I focus on some words from March 2017:
“Someone once said to me, ‘We are the world’. That is what I used to think a long time ago, but now there is the world and there is me. There is my life and there is the reality that surrounds me. I need to keep them separated with an invisible line; to look at this Earth with delight and amazement, so as not to lose anything of its beauty. However, I’m also looking at it with anxiety. My own little world has already ended once, twice or more times without turning the tide of this other great world, and certainly it will end again so that a new one can be born . . . ”
Five years ago I was writing about personal experiences, today I’m deeply convinced that the Planet belongs to us. Being together is a gift and a promise for the future, for in your eyes—my friend—I exist as “I”, but “you” and “I” become “we” in the face of others. We all can enjoy the simplicity of the world where greenery and light smoothly interpenetrate and create a harmonious whole, among old trees, in the smell of damp earth: this grace is right next to us, we can touch what is alive and silent. And we will become the voice of nature, our life influencing our time.
almost dawn—
only one road to walk
in good company
(published in "drifting-sands-haibun", May 2022)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
foto: Oscar Luparia
NOI
Gli avvenimenti brutti si verificano ogni giorno: voglio allontanarmi per un po' dalle tragiche notizie che riempiono spietatamente il nostro spazio. É molto tardi questa notte, il sonno è svanito nell’agitarsi dei pensieri.
TV spenta
inzuppando le mie preghiere
nell'oscurità
Prendo il taccuino dal cassetto e sfoglio le considerazioni che avevo scritto. Mi soffermo su alcune parole del marzo 2017:
“Qualcuno una volta mi ha detto: ‘Noi siamo il mondo’. Questo è ciò che pensavo tanto tempo fa, ma ora c'è il mondo e ci sono io. C'è la mia vita e c'è la realtà che mi circonda. Ho bisogno di tenerle separate con una linea invisibile; contemplare questa nostra Terra con gioia e stupore, per non perdere nulla della sua bellezza. Tuttavia, guardo ad essa anche con ansia. Il mio piccolo mondo è già finito in una, due o più occasioni senza cambiare le sorti di questo vasto mondo, e certamente finirà un’altra volta affinché possa nascerne uno nuovo…”
Cinque anni fa scrivevo di esperienze personali, oggi sono profondamente convinta che il Pianeta ci appartenga. Stare insieme è un dono e una promessa per il futuro, perché ai tuoi occhi – amico mio – io esisto come “io”, ma “tu” e “io”, di fronte agli altri, diventiamo “noi”. Tutti possiamo godere della semplicità del mondo, dove verde e luce si compenetrano dolcemente e creano un insieme armonioso, tra alberi secolari, nell'odore di terra bagnata: questa grazia è proprio accanto a noi, possiamo toccare ciò che è vivo e silenzioso. E diventeremo la voce della natura, la nostra vita orienterà il nostro tempo.
è quasi l'alba –
un’unica strada da percorrere
in buona compagnia
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", maggio 2022)
Le deuxième album photo d’Oscar Luparia « Bon appétit ! » est tout simplement délicieux. Feuilleter son livre est une vraie aventure culinaire, pleine de surprises et de bonheur. Ses photos nous dévoilent avec l’élégance le monde gastronomique aux ingrédients très raffinés : un regard unique et grande créativité de l’auteur, un humour et une réflexion, des références culturelles et une beauté. Le livre esr disponible sur:
https://archive.org/details/bon-appetit-3rd-edition-may-2024/mode/2up
Drugi album fotograficzny Oscara Luparii „Bon appétit !” jest po prostu wyśmienity. Przeglądanie tej książki to prawdziwa kulinarna przygoda, pełna niespodzianek i radości. Jego zdjęcia ukazują nam z elegancją gastronomiczny świat o bardzo wyrafinowanych składnikach: niepowtarzalne spojrzenie i wielka kreatywność autora, humor i refleksja, nawiazania kulturalne i piękno. Książka jest dostępna na :
https://archive.org/details/bon-appetit-3rd-edition-may-2024/mode/2up
poem / wiersz: Oscar Luparia
cavolo rosso...
dipingendo ricordi
sulle uova pasquali
czerwona kapusta…
maluję moje wspomnienia
na pisankach
(pubblicato su “Failed Haiku”, maggio 2022)
(published in “Failed Haiku”, May 2022)
(opublikowane w “Failed Haiku”, maj 2022)
poem / wiersz: Oscar Luparia
drawing / rysunek: Joanna Delalande
dov'è la mia casa?
un sofà e una finestra
per volar via
gdzie jest mój dom?
sofa i okno
aby odlecieć
(published in “Failed Haiku”, April 2022)
(pubblicato su “Failed Haiku”, aprile 2022)
(opublikowane w “Failed Haiku”, kwiecień 2022)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
WEWNĄTRZ
Malarz przyjdzie w środę. Za kilka dni pokój ma być zupełnie pusty. Muszę opróżnić pokój i położyć wszystko tymczasowo w innym miejscu. Powinnam też pozbyć się wielu przedmiotów. Często to zadanie wydaje się proste: zapełnić kartonowe pudła tym, czego już nie używam, z radością oddać ubrania i przedmioty tym, którzy są w potrzebie… Jednakże niektóre rzeczy mają swoje stałe miejsce nie tylko w tej małej przestrzeni, ale również i w moim sercu. Nie mogę ich wynieść, podarować im drugiego życia w innym domu, bo one są nieodłączną częścią mojego...
komoda
mój staranny sposób
aby przechowywać przeszłość
Więc zatrzymuję się na chwilę aby popatrzeć na te wyjątkowe pamiątki. Dotykam je delikatnie i przywołuję czułe wspomnienia : nagle stają się żywymi obrazami. Każda rzecz ma swoją własną historię, odkrywam na nowo ich piękno, do tej pory tak głęboko ukryte w szafie, To jak podróż w czasie bez pośpiechu…
ściany do wybielenia
atramentowe plamy
na starych listach miłosnych
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", marzec 2022)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
INSIDE
The painter is coming Wednesday, I have to empty the room and to put all things temporarily in another place. I also should get rid of many objects. Often this task seems easy: to fill the cardboard boxes with what we no longer use, to joyfully give clothes and items to others who are in need . . . However, some things have a constant place not only in this small space, but also in my heart. I can’t take them out, or offer them a second life in another house, because they are an inseparable part of mine . . .
chest of drawers
my tidy way
to store the past
I stop for a while to look at these special souvenirs. I touch them gently and recall tender memories: suddenly, they become alive images. Each object has its own story, I rediscover their beauty so deeply hidden in the wardrobe. It’s like a journey through time without haste . . .
walls to whitewash
the ink stains
on old love letters
(published in "drifting-sands-haibun", March 2022)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
DENTRO
Mercoledì viene l’imbianchino, devo svuotare la stanza e mettere tutte le cose temporaneamente in un altro posto. Dovrei anche sbarazzarmi di molti oggetti. Spesso questo compito sembra facile : riempire gli scatoloni con ciò che non utilizziamo più, donare con gioia vestiti e altri oggetti alle persone che ne hanno bisogno… Tuttavia, alcune cose occupano stabilmente un posto non solo in questo piccolo spazio ma anche nel mio cuore. Non posso liberarmene, od offrire ad esse una seconda vita in un'altra casa, perché rappresentano una parte inseparabile della mia…
cassettiera
il modo meticoloso
con cui conservo il mio passato
Mi fermo un po' a guardare questi “souvenir” così speciali. Li sfioro dolcemente, evocando ricordi pieni di tenerezza, e all'improvviso diventano immagini vive. Ogni oggetto ha la sua storia, di ciascuno riscopro la bellezza così intimamente riposta nell'armadio. È come un viaggio nel tempo da fare senza fretta…
pareti da imbiancare
le macchie di inchiostro
su vecchie lettere d'amore
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", marzo 2022)
polvere di stelle...
il profumo dei nostri sogni
non è svanito
gwiezdny pył...
zapach naszych marzeń
nie zatarł się
(published in "Under the Bashō", March 2022)
(opublikowane w "Under the Bashō", marzec 2022)
poem / wiersz: Oscar Luparia
drawing / rysunek: Joanna Delalande
aquilone...
a sessantatré anni
come un bambino
latawiec...
zapominam
mam 63 lata
(published in “Failed Haiku”, March 2022)
(pubblicato su “Failed Haiku”, marzo 2022)
(opublikowane w “Failed Haiku”, marzec 2022)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
WIADOMOŚCI
Myślę, że przez cały ten czas słowo „pandemia” wypowiedziałam tylko raz. Ciągle odpychałam to jak zły zwiastun, wierząc, że wkrótce wrócimy do normalności.
Tego ranka przeglądam wiadomości, niezmienne od wielu miesięcy. Z mojego radia dobiegają wesołe dźwięki: Gautier Capuçon gra „The Entertainer”, z przesłaniem „trochę radości z muzyką”. Tak, każdego dnia potrzebujemy tych krótkich chwil ucieczki…
zimowa szarość
jak chciałbym zaśpiewać
„La Vie en Rose”
Zeszłej nocy śniłam o słonecznej dolinie otoczonej wzgórzami, po których łagodnie płynęło kilka strumieni. Byłam tam z paroma moimi znajomymi (wszyscy przeżyliśmy smutne, osobiste wydarzenia w ostatnich tygodniach). Nagle wszystkie płynące wody opuściły swój bieg i połączyły się w ogromny gejzer, który uderzył w okna naszych domów. Zaczęliśmy sobie pomagać w ewakuacji, w końcu udało nam się dotrzeć w bezpieczne miejsce… Pomimo okoliczności, nie było nic naprawdę niepokojącego w tej historii. Obudziłam się spokojna, może z kolejną wiadomością…
wyjście –
wędrowanie po ziemi
razem
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", styczeń 2022)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
MESSAGES
I think that all this time I said the word “pandemic” only once. I constantly pushed it away like a bad presage, believing soon we would be back to normality.
This morning I browse the news, unchanged since many months. Cheerful sounds come from my radio: Gautier Capuçon is playing “The Entertainer,” with the slogan “a little joy in music.” Yes, every day we need these brief moments of escape. . .
winter grayness
how I would like to sing
“La Vie en Rose”
Last night I had a dream about a sunny valley surrounded by hills on which several streams flowed softly. I was there with some acquaintances of mine (we all lived personal sad events in the recent weeks). Suddenly, all flowing waters left their course and joined in a large geyser that shattered the windows of our houses. We started helping each other for the evacuation, and finally we managed to get a safe place
. . . Despite the circumstances, there was nothing truly worrying in that story. I woke up quiet, maybe with another message . . .
way out—
walking the earth
together
(published in "drifting-sands-haibun", January 2022)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
MESSAGGI
Penso che per tutto questo tempo ho pronunciato la parola "pandemia" solo una volta. La spingevo costantemente via come un cattivo presagio, credendo che presto saremmo tornati alla normalità.
Questa mattina, mentre sfoglio le notizie, immutate da parecchi mesi, note allegre escono dalla mia radio: Gautier Capuçon sta suonando "The Entertainer'", con il motto "un po' di gioia in musica". Sì, ogni giorno abbiamo bisogno di questi brevi momenti di fuga…
grigiore invernale
quanto vorrei cantare
"La vie en rose"
La scorsa notte ho sognato di una valle soleggiata, circondata da colline sulle quali diversi ruscelli scorrevano dolcemente. Ero lì con alcuni miei conoscenti (ognuno di noi aveva attraversato momenti tristi nelle ultime settimane). All’improvviso, tutti quei torrenti hanno abbandonato il loro corso per confluire in un geyser enorme, che ha preso a frantumare le finestre delle nostre case. Noi, allora, abbiamo iniziato ad aiutarci a vicenda per l'evacuazione, riuscendo infine a raggiungere un posto sicuro… Nonostante le circostanze, non c'era niente di veramente preoccupante in quella vicenda. Mi sono risvegliata tranquilla, forse con un altro messaggio…
via d’uscita –
camminando sulla terra
insieme
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", gennaio 2022)
tekst prozą: Joanna Delalande
wiersze: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
DARY JESIENI
Pomimo mojej zwykłej listy rzeczy do zrobienia, ten jasny poranek zaprasza mnie do spędzenia czasu na dworze, przyglądania się kolorom babiego lata, chwytania delikatnych promieni słońca zanim nadejdzie szarość. Idę w jesiennej ciszy, moje kroki stają się powolniejsze, a myśli wędrują poza horyzontem codzienności. Rozglądam się dookoła, widzę przyrodę okrytą swoją ostatnią urodą: jarzębina płomienieje czerwonymi jagodami, żółte liście tańczą z łagodnym wiatrem, między drzewami migoczą nitki pajęczyny, w parku roznosi się zapach późnych kwiatów. To obraz namalowany złotą melancholią, który pragnę zatrzymać w sobie. . .
kasztany spadają
z lekkim odgłosem
łóżko z liści
Zbieram niektóre z nich i ten dziecięcy gest przywołuje moje uśmiechnięte chwile z przeszłości. Kiedy byłam małą dziewczynką, każdego września, gromadziłam te brązowe, małe skarby, aby tworzyć wesołe figurki w swoim pokoju. Zajęcie, które dało mi tyle prostego szczęścia. . .
Wracam z tymi specjalnymi zbiorami, aby umieścić je w drewnianej misce w moim domu. Niczego więcej nie potrzebuję.
puste łupinki –
mój sposób na zachowanie
tego co ważne
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", listopad 2021)
prose text: Joanna Delalande
poems : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
AUTUMN GIFTS
Despite my ordinary to-do list, this bright morning invites me to spend time outside, to watch Indian summer colors, to catch the gentle rays of sun before the grayness comes. I walk in the quiet autumn, my steps slow down, my thoughts wander beyond the horizon of everyday life. I look around me, see nature enveloped in its last beauty: rowan bursts with red berries, yellow leaves dance with a mild wind, gossamer threads flicker between the trees, the smell of late flowers spreads in the park. It’s a picture painted with golden melancholy that I wish to keep inside me...
conkers fall
with a soft thud
bed of leaves
I pick up some of them and this childish gesture recalls my smiling moments from the past. Every September, when I was a little girl, I collected these brown, small treasures to craft merry figures in my room. A work that gave me such a simple happiness . . .
I’m coming back with this special harvest, to place it in a wooden bowl at my home. I don’t need anything more.
empty shells –
my way to keep
what matters
(published in "drifting-sands-haibun", November 2021)
testo in prosa: Joanna Delalande
poemi : Oscar Luparia
foto: Oscar Luparia
DONI AUTUNNALI
Nonostante la mia ordinaria lista di cose da fare, questa mattina luminosa mi invita a trascorrere del tempo all’aperto, per guardare i colori dell'estate indiana e catturare i dolci raggi del sole prima che il grigiore si faccia strada. Cammino nella quiete dell’autunno, i miei passi rallentano, i miei pensieri spaziano oltre l'orizzonte della quotidianità. Mi guardo intorno, vedo la natura avvolta nella sua ultima bellezza: il sorbo esplode di rosso con le sue bacche, le foglie gialle danzano al vento mite, esili fili di ragnatela tremolano in mezzo agli alberi, la fragranza dei fiori tardivi si diffonde nel parco. È un’immagine dipinta di malinconia dorata che desidero tenere dentro di me…
letto di foglie
cadono le castagne d’India
con un tonfo lieve
Ne raccolgo qualcuna, e questo gesto infantile richiama momenti sorridenti del mio passato. Ogni settembre, da piccola, raccoglievo questi piccoli tesori marroni per poi creare allegri personaggi nella mia stanza. Era così semplice la felicità che quell’occupazione mi dava…
Torno indietro con questo raccolto speciale, da mettere in una ciotola di legno a casa mia. Di null’altro ho bisogno.
ricci vuoti –
il mio modo di custodire
ciò che conta
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", novembre 2021)
camminata autunnale –
la mia solitudine
per compagnia
Herbstspaziergang —
als Begleiter
meine Einsamkeit
(translation: Beate Conrad)
(published in “Chrysanthemum”, April 2021)
(pubblicato su “Chrysanthemum”, aprile 2021)
poem / wiersz: Oscar Luparia
rain on the footpath –
those who walked
before me
pioggia sul marciapiede –
quelli che hanno camminato
prima di me
deszcze na ścieżce
ci, którzy szli
przede mną
Le premier album photo d’Oscar Luparia « The strange dream of David Gray / Lo strano sogno di David Gray » est magnifique. Ses photos exceptionnelles et son choix d’extraits littéraires sublime nous emportent dans une contrée pleine de poésie et de mystère... L’auteur a rendu hommage au chef d’œuvre cinématographique de Carl Theodor Dreyer “Vampyr, ou l'étrange aventure d'Allan Gray”. Le livre est disponible sur:
https://archive.org/details/the-strange-dream-of-david-gray
Debiutancki album fotograficzny Oscara Luparii „The strange dream of David Gray / Lo strano sogno di David Gray” jest zachwycający. Jego wyjątkowe zdjęcia i przepiękny wybór fragmentów literackich przenoszą nas w krainę pełną poezji i tajemniczości… Autor złożył hołd kinematograficznemu arcydziełu Carla Theodora Dreyera „Wampir”. Książka jest dostępna na :
tekst prozą: Joanna Delalande
haiku: Oscar Luparia
SŁODKA NOSTALGIA
Tego sierpniowego popołudnia miasto jest opustoszałe, ulice pogrążone w leniwej ciszy. Podążam swoją drogą, do domu, do domu mojej młodości. Znam ją na pamięć, niewiele tutaj się zmieniło... z wyjątkiem jednego. Pamiętam, że dokładnie na tej ulicy był kiedyś sklepik, zwyczajna budka z okienkiem, z którego wyglądała uśmiechnięta kobieta. Jednakże dla nas, dzieci z okolicy było to szczególne miejsce, ponieważ sprzedawano tam lody na drewnianych patyczkach. Rozmawiając i śmiejąc się czekaliśmy cierpliwie w kolejce na nasz przysmak. Potem szybko ściągaliśmy papierek: mała, śmietankowa kostka polana czekoladą była przepyszna w letnim słońcu. Czasami jedliśmy po dwie...
wspomnienia z dzieciństwa
kosztowanie smaku
beztroski
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", wrzesień 2021)
prose text: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
SWEET NOSTALGIA
On this August afternoon the town is deserted, the streets are immersed in a lazy silence. I am following my way home, the home of my youth. I know it by heart, not so much has changed here . . . except for one thing. I remember there used to be a small shop exactly in this street, an ordinary booth with a window from which a smiling woman looked out. Nonetheless, for us local children it was a special place, where ice creams on wooden sticks were sold. Talking and laughing, we patiently waited in queue for our treat. After, we were quick to take off the wrapper: a small cream cube covered with chocolate was delicious in the summer sun. Sometimes we ate two . . .
childhood memories
tasting the flavor
of insouciance
(published in "drifting-sands-haibun", September 2021)
testo in prosa: Joanna Delalande
haiku : Oscar Luparia
DOLCE NOSTALGIA
In questo pomeriggio d'agosto la città è deserta, le strade immerse in un pigro silenzio. Sto seguendo la via di casa, la casa della mia giovinezza. Un cammino che conosco a memoria, qui non molto è cambiato… eccetto una cosa. Ricordo che proprio in questa strada c'era un negozietto, un normale chiosco con una vetrina da cui si affacciava una donna sorridente. Tuttavia per noi – bambini del luogo – si trattava di un posto speciale, dove si vendevano i gelati, quelli su bastoncino. Parlando e ridendo, aspettavamo pazientemente in coda la nostra leccornia. Poi, però, eravamo lesti a togliere l'involucro: un cubetto di crema ricoperto di cioccolato era delizioso sotto il sole estivo. A volte ne mangiavamo due…
ricordi d'infanzia
gustando il sapore
della spensieratezza
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", settembre 2021)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
DAR
Siedząc w małym parku, patrzę na otaczający mnie świat, tak pragnę zatrzymać jego piękno: od pączkujących gałązek po kwitnące kamelie kołyszące się w łagodnym wietrze.
Kiedy śpiewają ożywione ptaki, odwracam twarz w stronę słońca i jest to jak szczęśliwe zakończenie niepokojącej bajki o szarości minionych miesięcy. W błogości tak pogodnego poranka mogę oddychać bez strachu; nareszcie, niewidzialna, ale przyjazna linia oddziela mnie od kruchości pewnych myśli.
wiosenne błękitne niebo
jestem bogata
wystarczajaco
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", maj 2021)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
THE GIFT
Sitting in the little park, I look at the world around me, wishing I could bottle its beauty : from the budding twigs to the camellias in bloom swaying in the mild breeze.
While lively birds sing, I turn my face to the sun and it's like the happy ending of a worrisome fairy tale about the grayness of past months. In the bliss of such a clear morning, I can breathe without fear; at last, an invisible but friendly line separates me from the fragility of some thoughts.
spring blue sky
I'm rich
enough
(published in "drifting-sands-haibun", May 2021)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
IL DONO
Seduta nel piccolo parco, guardo il mondo intorno a me col desiderio di riuscire a serbarne la bellezza: dai ramoscelli che germogliano alle camelie in fiore ondeggianti nella brezza mite.
Mentre gli uccelli cantano con brio, giro il viso verso il sole ed è come il lieto fine di una penosa fiaba sul grigiore dei mesi trascorsi. Nella beatitudine di una mattina così limpida posso respirare senza timore; una linea invisibile ma benigna mi tiene infine lontana dalla fragilità di certi pensieri.
cielo azzurro di primavera
quanto basta
per essere ricchi
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", maggio 2021)
poem / wiersz: Oscar Luparia
drawing / rysunek: Joanna Delalande
sulla spiaggia
le onde dei tuoi capelli
tra le mie dita
na plaży
fale twoich włosów
przez moje palce
(pubblicato su “Failed Haiku”, maggio 2021)
(published in “Failed Haiku”, May 2021)
(opublikowane w “Failed Haiku”, maj 2021)
poem / wiersz: Oscar Luparia
drawing / rysunek: Joanna Delalande
brezza marina
le onde profumate
dei tuoi capelli
morska bryza
pachnące fale
twoich włosów
(pubblicato su “Failed Haiku”, maggio 2021)
(published in “Failed Haiku”, May 2021)
(opublikowane w “Failed Haiku”, maj 2021)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
KWIATY DLA MARIANNY
Niosę Tobie białe róże, przypominające letni ogród. Bo to jedyna rzecz, którą mogę zrobić : podarować Ci kwiaty, położyć je na zimnej, granitowej płycie, usiąść blisko aby pobyć z Tobą trochę. Lubiłaś tak bardzo muzykę mamo, a tutaj otacza nas tak głęboka cisza. Tylko moje serce bije rytmem życia kiedy kolejny raz myślę o tym co było i nigdy nie powróci.
chleb powszedni –
jak bym chciała
dzielić się nim z Tobą
Jednak od wielu lat spotykam Cię już tylko w moich snach, w tej nocnej przestrzeni rozświetlonej Twoim uśmiechem, gdzie Twój dźwięczny głos rozbrzmiewa i czule patrzysz na mnie. Ale sen ten o świcie odchodzi, Twój uśmiech i głos znikają kiedy się budzę. I nowy dzień się zaczyna ...
każdego poranka
twoje ciepłe spojrzenie
w ramce
(opublikowane w “Failed Haiku”, nr 83, listopad 2022)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
FLOWERS FOR MARIANNA
I am bringing you white roses that remind of summer garden. Because this is the one thing I can do: to give you flowers, to put them on a cold granite slab, to sit close for staying a little with you. You liked music so much, mama, and here we are surrounded by such a deep silence. Only my heart beats the rhythm of life, while I am thinking once again about what was and will never come back...
daily bread –
how I would like
to share it with you
Since many years, on the contrary, I meet you only in my dreams, in a night space lighted by your smile, where your ringing voice resounds and you look at me tenderly. But this dream goes away at dawn, your smile and voice disappear when I wake up. And a new day starts...
every morning
your gentle gaze
in the frame
(published in “Failed Haiku”, Issue 83, November 2022)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
FIORI PER MARIANNA
Ti sto portando delle rose bianche, che richiamano alla mente un giardino estivo. Perché questa è l'unica cosa che posso fare: donarti dei fiori, metterli su una fredda lastra di granito, sedermi lì vicino per stare un po’ con te. Ti piaceva così tanto la musica, mamma, invece qui siamo circondati da un silenzio profondo. Solo il mio cuore batte il ritmo della vita, mentre sto pensando ancora una volta a ciò che era e non tornerà mai più…
pane quotidiano –
quanto vorrei
condividerlo con te
Da molti anni, al contrario, ti incontro solamente nei miei sogni, in uno spazio notturno illuminato dal tuo sorriso, dove risuona la tua voce squillante e tu mi guardi con tenerezza. All’alba, però, questo sogno se ne va, il tuo sorriso e la tua voce scompaiono quando mi sveglio. E inizia un nuovo giorno…
ogni mattina
la dolcezza del tuo sguardo
nella cornice
(pubblicato su “Failed Haiku”, nr 83, novembre 2022)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
WELCOME YULE ⃰
cichy pokój –
między starymi a nowymi kwiatami
nasze życia
W ten spokojny poranek spoglądam za okno: moje miasto jest w samym środku zimy, ciepłe, jesienne kolory zniknęły już dawno, jasne godziny tak szybko umykają, a świat innym się staje w tej chłodnej szarości. Lecz teraz – co za niespodzianka! – delikatne płatki śniegu migoczą na zewnątrz, tak jakby niewidzialna ręka gwiazdki z nieba na ziemię zrzucała. Patrzę z uśmiechem na ten biały taniec, czuję cichą radość w sobie, lekkość niebywałą. I tego tak mi potrzeba : magicznej chwili, która jak płomyk nadzieję rozbudzi.
zimowe przesilenie
w moim domu zapach
piernika
⃰ Jul (Yule) to święto zimowe, kojarzone z przesileniem zimowym, obchodzone w północnej Europie od czasów starożytnych
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", styczeń 2021)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
WELCOME YULE ⃰
silent room –
between old and new flowers
our lives
On this quiet morning, I look out the window: my town is in the depths of winter, warm autumn colors are long gone, the bright hours quickly slip away in the cold gray. But now – what a surprise! – delicate snowflakes start twinkling outside, as if an invisible hand dropped stars from the sky to the ground. I watch this white dance with a smile, I feel a quiet joy, an unprecedented lightness. This is just what I need: a magical moment that awakens the hope like a flicker.
winter solstice
in my home the scent
of gingerbread
⃰ In the pre-Christian Germanic tradition, Yule was the festival of the winter solstice.
(published in "drifting-sands-haibun", January 2021)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
foto: Oscar Luparia
WELCOME YULE ⃰
stanza silente –
tra i vecchi fiori e quelli nuovi
le nostre vite
In questa tranquilla mattina, guardo fuori dalla finestra: la mia città è in pieno inverno, i caldi colori dell’autunno sono spariti da tempo, le ore di luce rapidamente scivolano via nel freddo grigio. Ma proprio adesso – che sorpresa! – delicati fiocchi di neve iniziano a luccicare lì fuori, come se una mano invisibile facesse cadere stelle dal cielo al suolo. Guardo questa candida danza con un sorriso, mentre avverto una gioia quieta, un’insolita leggerezza. È proprio ciò di cui ho bisogno: un momento di magia che, come una fiammella, risvegli la speranza.
solstizio invernale
la mia casa profuma
di pan di zenzero
⃰ Nella tradizione germanica precristiana, Yule era la festa del solstizio d'inverno.
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", gennaio 2021)
con questa barba Photo: Oscar Luparia
per un po’ il babbo
che non sono stato
z brodą
przez jakiś czas tatą
którym nie byłem
(pubblicato su “Failed Haiku”, gennaio 2021)
(published in “Failed Haiku”, January 2021)
(opublikowane w “Failed Haiku”, styczeń 2021)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
zdjęcie: Oscar Luparia
NATCHNIENIE
Jesień nadchodzi ze swoimi delikatnym światłem i ciepłymi kolorami. Spaceruję alejkami złocistych drzew, zapach ziemi jest tak przenikający, opadłe liście szeleszczą pod moimi stopami. Ich dźwięk sprawia, że zastanawiam się nad przemijaniem każdej pory roku, jak klepsydra egzystencji ... Czuję ten smutek, który łagodzi pęknięcia i tnące kontury życia.
Nagle moją uwagę przykuwają skoki radosnej wiewiórki. Uśmiecham się - musi szukać żołędzi i orzechów bukowych aby zrobić zapasy na zimę. Zaczynam myśleć, że powinienem pójść za jej przykładem.
jagody jarzębiny
wkładam do plecaka
z promieniem słońca
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", grudzień 2020)
prose text: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
ENLIGHTENMENT
Autumn comes with its gentle light and warm colors. I walk along the paths of golden trees, the earth smell is so pervasive, the dead leaves rustle under my feet. Their sound makes me ponder on the transience of every season, like an hourglass of existence... I taste this sadness that soothes the cracks and the cutting contours of life.
Suddenly the jumps of a cheerful squirrel draw my attention. I smile—he must look for acorns and beechnuts to stock up for the winter. I start thinking I should follow his example.
rowan berries
with a ray of sunshine
I put in my backpack
(published in "drifting-sands-haibun", December 2020)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū : Oscar Luparia
photo: Oscar Luparia
ILLUMINAZIONE
Con la sua luce dolce e i caldi colori, arriva l’autunno. Cammino lungo sentieri di alberi dorati, l’odore della terra è così penetrante, le foglie morte frusciano sotto ai miei piedi. Il loro suono mi fa riflettere sulla fugacità di ogni stagione, come una clessidra dell’esistenza… Vado assaporando questa malinconia che lenisce le incrinature e i contorni taglienti della vita.
Improvvisamente, il saltellare di un allegro scoiattolo richiama la mia attenzione. Sorrido… sta cercando di fare scorta di ghiande e faggiole per l’inverno. E io comincio a pensare che dovrei seguire il suo esempio.
bacche di sorbo
metto nello zaino
con un raggio di sole
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", dicembre 2020)
un nuovo autunno… Photo: Joanna Delalande
il mio primo capello bianco
non ricordo quando
new autumn
my first gray hair
I don’t remember when
kolejna jesień
mój pierwszy siwy włos
nie pamiętam kiedy
(pubblicato su “drifting-sands-haibun”, novembre 2020)
(published in “drifting-sands-haibun”, November 2020)
(opublikowane w “drifting-sands-haibun”, listopad 2020)
Le nouveau livre d’Oscar Luparia « Ants on the move / Formiche in marcia » est beau et émouvant. L’auteur a ouvert la porte de son jardin intime pour partager ses moments d’émerveillement et de réflexion: ses poèmes sont remplis de sagesse, d’espoir et de vie. Le livre est disponible sur :
https://archive.org/details/ants-on-the-move
Nowa książka Oscara Luparii „Ants on the move / Formiche in marcia” jest piękna i wzruszająca. Autor otworzył drzwi swojego intymnego ogrodu aby dzielić się chwilami zachwytu i refleksji: jego wiersze są pełne mądrości, nadziei i życia. Książka jest dostępna na :
tekst prozą: Joanna Delalande
tanka: Oscar Luparia
DALEKO OD SZALENCZEGO WYSCIGU
Wczesna pobudka.
Śniadanie.
Nie spisana lista rzeczy do zrobienia (w domu, poza domem, w biurze).
Ta oficjalna lista zawsze przychodzi wraz inną, codzienną myślą: „zbyt często odkładamy życie na później ”.
Nasze czasy domagają się aby żyć prędko, wykonywać jak najszybciej rozliczne zadania, być wszędzie. Wszędzie…i ostatecznie nigdzie, a rzeczy, które mają znaczenie, mijają wtedy nieubłaganie.
Ale nie chcę wpaść w spiralę gdzie dni są naznaczone przypadkowymi gestami i zapomnianą czułością. Wolę pozostać dwa kroki z tyłu. . .
kolejka na światłach
czas na oglądanie
kwitnący kwietnika –
piękno chwili
nigdy nie przestaje płynąć
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", wrzesień 2020)
prose text: Joanna Delalande
tanka: Oscar Luparia
FAR FROM THE MADDING RACE
Early wake up.
Breakfast.
The unwritten to-do list (at my home, outside, in the office).
This official list always comes to my mind with another daily thought: “we put off life too often”.
Our times ask us to live quickly, to accomplish multiple tasks as soon as possible, to be everywhere. Everywhere . . . and finally nowhere, while the things that matter are fleeing away relentlessly.
But I don’t want to fall into a spiral where the days are marked by missed gestures and forgotten tenderness. I prefer to stay two steps behind . . .
traffic light queue
time to watch
a flowerbed in bloom –
the beauty of the moment
never stops flowing
(published in "drifting-sands-haibun", September 2020)
testo in prosa: Joanna Delalande
tanka: Oscar Luparia
LONTANO DALLA FOLLE CORSA
Risveglio di buon mattino.
Colazione.
La lista non scritta delle cose da fare (a casa, fuori casa, in ufficio)…
Questa lista ufficiale mi viene sempre in mente insieme a un altro pensiero quotidiano: “rimandiamo la vita troppo spesso”.
Al giorno d’oggi ci viene chiesto di vivere velocemente, di svolgere molteplici attività il prima possibile, di essere in ogni luogo. In ogni luogo…e alla fine in nessun posto, mentre le cose che contano fuggono inesorabilmente via.
Ma io non voglio cadere in una spirale di giorni contraddistinti dai momenti mancati e dalla tenerezza dimenticata. Io preferisco restare due passi indietro…
coda al semaforo
il tempo per guardare
l’aiuola in fiore –
non cessa mai di scorrere
la bellezza del momento
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", settembre 2020)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū / haiku: Oscar Luparia
TOPOGRAFIA WSPOMNIEŃ
Bukiet słoneczników w dłoni, letnie owoce w wiklinowym koszyku... Wracam z pobliskiego targu, jak zawsze tą samą drogą, chcę delektować się tym ciepłym lipcowym porankiem: teraz, gdy ziemia tak pięknie pachnie po deszczu, a zieleń jest jeszcze żywsza od wilgoci.
Niespodziewanie, po kilku krokach, delikatny wiatr zaczyna wiać i sprawia, że moje kwiaty tańczą tak jak dawniej, w przeszłości, w dalekim krajobrazie „tamtej” wioski...
wehikuł czasu –
myśli i białe chmury
podróżują razem
I znów patrzę na mapę swoich wspomnień: piaszczysta droga, migoczące promienie słońca w liściach topoli, słomiane strzechy wszędzie, pola pszenicy z makami i chabrami kołyszącymi się w złocistym świetle, magiczny las i jego nieodparte wołanie… I ten dom otoczony czterema kasztanowcami, przed nim mała ławka, na której można odpocząć i kontemplować niebo, stara studnia życzeń w ogrodzie, która skrywała tajemnice świata. To było miejsce, w którym ja i moi mali przyjaciele znajdywaliśmy skarby sezonu ofiarowane przez naturę, gdzie rozmawialiśmy o naszych „tajemnicach” siedząc na gałęziach jabłoni. Wciąż pamiętam ten smak świeżo zerwanej porzeczki w ustach, ten słodki sok na rękach…
letnia noc
księżyc i moje sny
w dole studni
Jak tysiące innych historii się skończyło, tak ten ogród dziś już nie istnieje. Nigdy więcej go nie odwiedzę, ale moja sentymentalna podróż może się powtórzyć tak długo, jak żyję. Należę do tego miejsca, niezależnie od czasu i przestrzeni: wewnętrzny ogród, w którym uwielbiam przebywać za każdym razem, gdy budzi się w mojej duszy.
w cieniu drzewa. . .
pieszcząc jego liście
błogosławiąc jego korzenie
(opublikowane w "drifting-sands-haibun", sierpień 2020)
prose text: Joanna Delalande
senryū / haiku: Oscar Luparia
A TOPOGRAPHY OF MEMORIES
A bouquet of sunflowers in my hand, summer fruits in my wicker bag… Coming back from the neighborhood market, as always on the same road, I just want to savor this warm July morning: now that the earth smells so good after the rain and the greenery is even more vivid with moisture.
Unexpectedly, after few steps, a gentle breeze starts blowing and makes my flowers dance like in the past, in the far-off landscape of “that” village…
time machine –
thoughts and white clouds
travel together
That’s how I find myself looking again at the map of my memories: the sandy path, sparkling sunbeams through the leaves of the poplars, thatched roofs everywhere, fields of wheat with poppies and cornflowers swaying in the golden light, the magic forest and its irresistible call… And that house surrounded by four chestnut trees, a small bench in front of it to rest and contemplate the sky, the ancient wishing well in the garden that kept the mysteries of the world. It was the place where I and my little friends found the seasonal treasures offered by nature, where we talked about our “secrets”, sitting on branches of an apple tree. I still remember that taste of freshly picked gooseberries in my mouth, that sweet juice on my hands…
midsummer night
the moon and my dreams
down the well
As thousands of other stories have ended, today that garden no longer exists. I’ll never visit it again, but my sentimental journey is able to repeat itself as long as I live. I belong to that place, independently of time and space: an inner garden where I love to linger every time it wakes up in my soul.
in the shade of a tree . . .
caressing its leaves,
blessing its roots
(published in "drifting-sands-haibun", August 2020)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū / haiku: Oscar Luparia
TOPOGRAFIA DEI RICORDI
Un bouquet di girasoli nella mano, frutta estiva nella borsa di vimini... Tornando indietro dal mercato di quartiere, come sempre lungo la stessa strada, voglio solo assaporare questa calda mattina di luglio: talmente buono è il profumo della terra dopo la pioggia, mentre il verde intorno è ancor più vivido per l'umidità.
Inaspettatamente, dopo pochi passi, una brezza leggera inizia a soffiare e far danzare i miei fiori come in passato, nel paesaggio lontano di "quel" villaggio…
macchina del tempo –
bianche nubi e pensieri
viaggiano insieme
Ed ecco che mi ritrovo a guardare di nuovo la mappa dei miei ricordi: il sentiero sabbioso, raggi di sole scintillanti attraverso le foglie dei pioppi, tetti di paglia ovunque, campi di grano con papaveri e fiordalisi ondeggianti nella luce dorata, la foresta magica e il suo irresistibile richiamo... E quella casa circondata da quattro castagni, con una piccola panchina di fronte dove riposarsi contemplando il cielo, e l'antico pozzo dei desideri nel giardino che custodiva i misteri del mondo. Era il luogo in cui io e i miei piccoli amici potevamo trovare i tesori stagionali offerti dalla natura, il luogo in cui parlavamo dei nostri "segreti" stando seduti sui rami di un melo. Ancora ricordo quel sapore nella mia bocca di uva spina appena colta, quel succo dolce sulle mie mani...
notte di mezza estate
la luna in fondo al pozzo
con i miei sogni
Così come migliaia di altre storie sono giunte alla fine, oggi quel giardino non c’è più. Ma anche se mai più lo visiterò, il mio viaggio sentimentale è destinato a ripetersi finché io vivo. Indipendentemente dal tempo e dallo spazio, è a quel luogo che io appartengo: un giardino interiore in cui è bello indugiare ogni volta che esso si risveglia dentro di me.
all’ombra di un albero…
accarezzando le sue foglie,
benedicendo le sue radici
(pubblicato su "drifting-sands-haibun", augosto 2020)
tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
NOWA PORA ROKU
Świat był pokryty płaszczem melancholii do wczoraj. Zimne krople deszczu na oknie spływały cicho z moimi smutkami ... Czasami gdy nić losu wydaje się uciekać z moich rąk, mogłabym spłoszyć nawet promienie słoneczne. Tak to jest, ale wiem, że wiosna znów zaświeci w tym oknie ...
kąpiel słoneczna
po deszczowych dniach
osuszę moją duszę
I właśnie dziś rano, jak co roku, zielony świt budzi moje nadzieje... Chcę znów być jak Julia: stać na balkonie, między ziemią a niebem, blisko prostodusznej nieśmiałości i spokojnego piękna moich szafirków i tulipanów.
Nadszedł czas, aby iść lekkim krokiem, nie myśleć o niczym, patrzeć na siebie z wyrozumiałością, a nawet popełniać błędy z przeszłości. Odurzyć się nowym sezonem, aż do upojenia…
kwietniowa bryza
nie ma znaczenia
kim jestem
Jest wiosna i nie muszę już szukać pięknych marzeń: przyjdą same, jak kolorowe motyle, przyniesione świeżym wiatrem…
Tak, wiem też, że szczęście nie trwa wiecznie... Ma kształt miękkich i białych przelotnych chmur. Czy będę w stanie zatrzymać wszystkie te radosne chwile na papierze, aby trwały jeszcze dłużej?
wieczny cykl –
liliowiec i ja
kwitniemy przez przez chwilę
(opublikowane w “Failed Haiku”, kwiecień 2020 i "drifting-sands-haibun", kwiecień 2020)
prose text: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
NEW SEASON
The world was covered with a mantle of melancholy until yesterday. Cold raindrops on the window were flowing silently with my sorrows... Sometimes, when the thread of fate seems to escape from my hands, I could frighten even the sunrays. It’s like that, but I know spring will shine through this window once more...
sunbath
after rainy days
I’ll dry my soul
And just this morning, as every year, the green dawn is awakening my hopes... I want to be like Juliet again: to stand on my balcony, between the earth and the sky, close to the precious shyness and quiet beauty of my muscaris and tulips.
Now is the time to walk with a light step, to think of nothing, to look at myself indulgently, even to repeat some mistakes of the past. To smell this new season until I’m drunk…
April breeze
it does not matter
who I am
It’s spring, and I don’t need to seek beautiful dreams any more: they will come on their own, like colorful butterflies, driven by the fresh wind...
Yes, I also know happiness doesn’t go on forever… It has the shape of soft and white passing clouds. Will I be able to stop on the paper all these joyful moments, making them last for a while more?
eternal cycle –
the daylily and I
blooming for a moment
(published in “Failed Haiku”, April 2020 and in "drifting-sands-haibun", April 2020)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
STAGIONE NUOVA
Fino a ieri il mondo era coperto da un manto di malinconia. Fredde gocce di pioggia scorrevano silenziosamente sulla finestra insieme alla mia tristezza... A volte, quando il filo del destino sembra sfuggirmi dalle mani, potrei intimorire perfino i raggi del sole. È così, ma io so che la primavera ritornerà a splendere attraverso questa finestra...
bagno di sole
dopo giorni di pioggia
asciugherò l'anima
E proprio questa mattina, come ogni anno, l'alba verde sta risvegliando le mie speranze... Voglio sentirmi di nuovo come Giulietta: stare sul mio balcone, tra la terra e il cielo, vicino alla timidezza preziosa e alla silenziosa bellezza dei miei muscari e dei miei tulipani.
Adesso è il momento di camminare con passo leggero, di non pensare a nulla, di guardare a me stessa con indulgenza, perfino di ripetere alcuni errori del passato. Di annusare questa nuova stagione fino a quando non sarò ubriaca...
brezza d’aprile
non ha importanza
chi io sia
È primavera, e non ho più bisogno di cercare sogni meravigliosi: arriveranno da soli, come farfalle colorate, portati da un vento fresco...
Sì, so anche che la felicità non continua per sempre... Assomiglia alle nuvole passeggere, soffici e bianche. Sarò in grado di fermare sulla carta tutti questi momenti di gioia, facendoli durare ancora per un poco?
giro immortale –
fiorire con l’hemerocallis
per un momento
(pubblicato su “Failed Haiku”, aprile 2020 e su "drifting-sands-haibun", aprile 2020)
ali a riposo – Photo: Oscar Luparia
nel mattino di nebbia
stupore bianco
resting wings
in the misty morning
white marvel
spoczywąjace skrzydła
w mglisty poranek
biały cud
sogno a occhi aperti... Photo: Oscar Luparia
la fitta nebbia modella
la nostra nuova casa
daydream…
the deep fog shapes
our new home
sen na jawie...
gęsta mgła modeluje kształty
nasz nowy dom
Tekst prozą: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
Jesień
To mój jesienny obraz, w sosnową ramę oprawiony, tak radośnie namalowany choć paleta niewielka i ręka ciągle zmęczona letnimi zawirowaniami.
Pędzel, zachęcony tym nowym pejzażem, płótno starannie pokrywa. Ktoś mógłby powieć, że są tysiące takich: to bez znaczenia dla mnie, bo te widoki, te kolory to życie moje z marzeń i rzeczywistości utkane.
Jesienne barwy wypełnią wszystkie moje myśli, a czerwień i żółć zabarwią delikatnie moje wspomnienia (chociaż zachowam odrobinę zieleni na płótnie, potrzebnej nadziei).
wszystkie kolory
na szepczących liściach
i we mnie
W tym małym prostokącie moge stworzyć dzień nowy i czas nowy aby moje marzenia nie zgasły, mogę zapomnieć o perspektywie, a miękkie linie złagodzą przeszkody życia…
Ta pora roku drzwi melancholii otwiera, ale złociste popołudnia dusze ukoją, deszczowe wieczory zmyją niepokoje i to co mi ważne, co mi drogie zostawią…
Czasami, w porankach gęstą mgłą spowite piękny widok się wyłania : żółte drzewa z echem słońca, wieża kościółka, sad jest tam niedaleko…
Czuję się w raju : po jabłko sięgnę - duża jestem - owoc nie jest już mi zakazany…
A później, znajdę pierwszy kasztan, który spadł na drogę, niczym symbol szczęścia… Dlaczego tu tak pięknie, tak błogo ? Już wiem, mój obraz w dobrą godzinę był namalowany
zapomniane rękawiczki -
trzymam mocno mały kasztan
w mojej kieszeni
(opublikowane w “Failed Haiku”, listopad 2019)
prose text: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
Fall
This is my autumn painting, framed with pine wood, so joyfully painted despite the small palette and my hand still tired from the summer swirl.
The brush, encouraged by this new landscape, covers the canvas carefully. Someone could say there are thousands like this one: I don’t care, because this scenery and these seasonal colors are my life, made of reality and woven dreams. The shades of fall permeate my whole mind, my memories gently become tinged with red and yellow (even though I will keep a bit of green on the canvas, essential for hope).
all the colors
on the whispering leaves
and inside me
In this small rectangle I can create a new day and a new time, so that my dreams will not fade. I can forget the perspective, while mild contours soften the obstacles of life...
This season opens the door to nostalgia, but the golden afternoons relieve my soul, the rainy evenings dispel the worries and save what is important to me, what I hold most dear. Sometimes even the mornings shrouded in thick fog can suddenly make room for a wonderful view: yellow trees with echoes of sun, the tower of a small church, the orchard that doesn’t look so far... It feels like heaven: I'll raise my hand to take an apple – I'm all grown up now – it is a forbidden fruit no more...
And later I will find the first chestnut fallen to the ground, like a symbol of good luck. Why is it so beautiful, so joyful? I know: my canvas was painted at the right time.
forgotten gloves –
in my pocket I hold tight
a little chestnut
(published in “Failed Haiku”, November 2019)
testo in prosa: Joanna Delalande
senryū: Oscar Luparia
Autunno
Questo è il mio dipinto autunnale, incorniciato con legno di pino, così gioiosamente dipinto nonostante la piccola tavolozza e la mano ancora stanca per il turbinio dell’estate.
Il pennello, incoraggiato da questo nuovo paesaggio, copre con cura la tela. Qualcuno potrebbe dire che ce ne sono migliaia come questa: non mi importa, perché questo scenario e questi colori stagionali sono la mia vita, fatta di realtà e di sogni intrecciati. Le sfumature dell'autunno pervadono tutta la mia mente, i miei ricordi si tingono dolcemente di rosso e di giallo (anche se lascerò un po' di verde sulla tela, essenziale per la speranza).
tutti i colori
sulle foglie che bisbigliano
e dentro di me
In questo piccolo rettangolo posso inventare un nuovo giorno e un tempo nuovo, in modo che i miei sogni non svaniscano. Posso dimenticarmi della prospettiva, mentre i contorni delicati ammorbidiscono gli ostacoli della vita...
Questa stagione apre la porta alla nostalgia, ma i pomeriggi d'oro alleviano il mio animo, le sere piovose dissolvono le preoccupazioni e conservano ciò che è importante per me, ciò che mi è più caro. A volte anche le mattine avvolte nella fitta nebbia possono improvvisamente fare spazio a una vista meravigliosa: alberi gialli con echi di sole, la torre di una piccola chiesa, il frutteto che non pare così lontano... è il paradiso: alzerò la mia mano per prendere una mela – sono cresciuta ormai – non è più un frutto proibito...
E più tardi troverò la prima castagna caduta a terra, come un simbolo di buona fortuna. Perché è così bella, così festosa? Io lo so: la mia tela è stata dipinta al momento giusto.
guanti dimenticati –
stringo forte una piccola castagna
nella mia tasca
(pubblicato su “Failed Haiku”, novembre 2019)
stinge l’inchiostro Photo: Joanna Delalande
alle foglie per terra
scatto una foto
faded ink
I take a picture
of falling leaves
wyblakły atrament
opadłym liściom na ziemi
robię zdjęcie
pioggia, poi sole Photo: Oscar Luparia
sto ancora imparando
cos’è la vita
sunshine after rain
I am still learning
what life is
deszcz, potem słońce
nadal się uczę
czym jest życie
(pubblicato su “Failed Haiku”, giugno 2019)
(published in “Failed Haiku”, June 2019)
(opublikowane w “Failed Haiku”, czerwiec 2019)
brillare dentro... Photo: Oscar Luparia
il mio sogno d'estate
non è cambiato
to shine inside...
my summer dream
has not changed
jaśnieć w środku ...
moje letnie marzenie
nie zmieniło się
eterno ritmo… Photo: Joanna Delalande
dentro a ciascuno di noi
il respiro del mare
timeless rhythm…
the sea breath
in all of us
wieczny rytm…
w każdym z nas
oddech morza
(pubblicato su “Failed Haiku”, luglio 2019)
(published in “Failed Haiku”, July 2019)
(opublikowane w “Failed Haiku”, lipiec 2019)
Non è mai l’ultima Photo: Joanna Delalande
in questo andirivieni
l’ultima rosa
The last rose
is never the last one
in this to and fro
Nigdy nie jest ostatna
w tym « tam i z powrotem »
ostatnia róża
(pubblicato sul sito web “Chanokeburi”, novembre 2016)
(published on the website “Chanokeburi”, November 2016)
(opublikowane na stronie “Chanokeburi”, listopad 2016)
Mente a riposo – Photo: Joanna Delalande
sento tutta la musica
dell’universo
Mind at rest
I hear all the music
of the universe
Umysł w spoczynku
słyszę całą muzykę
wszechświata
(pubblicato su “Incense Dreams”, marzo 2018)
(published in “Incense Dreams”, March 2018)
(opublikowane w “Incense Dreams”, marzec 2018)
Ancora inverno – Photo: Joanna Delalande
la sua rosa in fiore
sul salvaschermo
Still winter
from the screensaver
her rose in bloom
Wciąż zima
z wygaszacza ekranu
jej róża rozkwitła
(pubblicato su “Failed Haiku”, febbraio 2019)
(published in “Failed Haiku”, February 2019)
(opublikowane w “Failed Haiku”, luty 2019)
Da solo nel parco – Photo: Joanna Delalande
la tua eterna presenza
colma il silenzio
Alone in the park –
your timeless presence
fills the silence
Sama w parku –
twoja nieustanna obecność
wypełnia ciszę
Sogno d’inverno – Photo: Joanna Delalande
un paio di piccole ali
per tutti e due
Winter dream
two little wings
for both of us
Zimowy sen
dwa małe skrzydła
dla nas obojga
Pagine scritte Photo: Joanna Delalande
ma tengo più a quelle
bianche che restano
Written pages
but I’m more interested
in the white ones that remain
Strony zapisane
ale bardziej jestem zainteresowany
białymi, które pozostają
(pubblicato da “Haiku Masters”, febbraio 2018)
(published in “Haiku Masters”, February 2018)
(opublikowane w “Haiku Masters”, luty 2018)
Ancor più bella Photo: Oscar Luparia
di questa bella luna
la tua presenza
Even more beautiful
than this beautiful moon
your presence
Jeszcze piękniejsza
niż ten piękny księżyc
twoja obecność
Accostàti Photo: Oscar Luparia
i tuoi petali nel libro…
una farfalla
Next to each other
your petals in the book…
a butterfly
Obok siebie
twoje płatki w książce…
motyl
Alta montagna – Photo: Oscar Luparia
più vicine le stelle
per la mia mano
In the high mountains –
more close are the stars
to my hand
W wysokich górach –
bliżej są gwiazdy
mojej ręki
Sola realtà Photo: Oscar Luparia
questi monti da sogno
– non mi svegliate
Dream mountains
the only reality that matters
– don’t wake me up
Tylko rzeczywistość
te wymarzone góry
– nie budźcie mnie
Oscar Luparia (born in Vercelli, Italy, in 1956) is a trade union leader. Haiku, mountains (trekking) and the history of engraving are his main passions. Other interests and vices (in no particular order): cinema, tea, pipes, cheese, cats, motorcycling. Without forgetting photography, through which, as it happens when writing a haiku, he can satisfy his desire to "discover" and to stop the moment.
He approached the classical Japanese poetry about fifteen years ago; since then, he got several awards at the most important haiku Italian contests.
His first collection of haiku (The Moment that remains) was published in 2010, followed by a second printed book in 2012 (Turn the Page) and by the eBooks Haiku's high Route (2014), In the Teacup (2015), A Tinkling down the Street (2018, written with his friend Sonia Bizzarro), Ants on the move (2020), The strange dream of David Gray / Lo strano sogno di David Gray (2021), Bon appétit! (2022): all available on the web:
https://archive.org/details/@oscar_luparia
Since 2011 he has been a member in the jury of the International Haiku Contest established by the Italian cultural association “Cascina Macondo”.
Oscar Luparia (urodzony w Vercelli, we Włoszech w 1956 r.) Jest liderem związków zawodowych. Haiku, góry (trekking) i historia grawerowania to jego główne pasje. Inne zainteresowania i „wady” (bez konkretnej kolejności): kino, herbata, fajki, ser, koty, motocykl. Bez zapominania o fotografii, dzięki której, jak to się dzieje podczas pisania haiku, może zaspokoić swoje pragnienie „odkrycia” i zatrzymania chwili.
Odkrył klasyczną poezję japońską około piętnastu lat temu; od tego czasu zdobył kilka nagród w najważniejszych włoskich konkursach haiku.
Jego pierwsza kolekcja haiku (The Moment that remains) została opublikowana w 2010 r., następnie druga książka wydana w 2012 r. (Turn the Page) oraz eBooks High Route (2014), In the Teacup (2015), A Tinkling down ulica (2018, napisana wspólnie Sonią Bizzarro), Ants on the move (2020), The strange dream of David Gray / Lo strano sogno di David Gray (2021), Bon appétit! (2022): wszystkie dostępne na stronie:
https://archive.org/details/@oscar_luparia
Od 2011 roku jest członkiem jury Międzynarodowego Konkursu Haiku ustanowionego przez włoskie stowarzyszenie kulturalne „Cascina Macondo”.
.