top of page

Poésie / Poezja

Un mot sublimé, un vers transfiguré, une présence subtile, la Poésie... Tu es à côté, à la portée de ma main, si près de moi et de mon âme. Tu es là, toujours loin de l’inconstance de ce monde. Avec toi je salue et finis la journée : comme une prière je lis un poème le matin et le soir, toujours différent, toujours beau… Tu me protèges contre une mauvaise pensée et un sentiment douteux, et lorsque je m’égare, je retrouverai mon chemin silencieux en toi. Tu me rappelleras ce qui est beau et ce qui est noble, en toi je lis la vérité, tu es un calmant pour ma pensée… Je me cacherai derrière toi comme derrière un nuage de rêves, je passerai un peu de temps ici, je ne suis pas pressée… Dans le silence de tes pages j’entendrai la voix de l’espoir, la musique de mes anciennes langueurs, dans leur rythme je prendrai une nouvelle route... Et quand je me perdrai de nouveau dans les banlieues de la tristesse, je trébucherai encore une fois naïvement sur le trottoir du quotidien, je conjuguerai malhabilement le temps présent, tu me redresseras avec ta force, tu feras venir le printemps dans mon jardin… Tu sais que je ne peux pas toujours être la même, que je me réveille, mange, aime et désire ce monde différemment chaque jour… Tu apparais cristalline, idéale dans ta forme, tu es un mystère enchanté dans un mot… Tu es partout, dans chaque petit tremblement d’une feuille, dans chaque goutte de pluie, dans chaque chuchotement du vent et un marron tombant en automne, tu es dans mon petit monde... (Paris, le 25 septembre 2017)

Słowo wzniosłe, wers przemieniony, obecność subtelna, Poezja... Jesteś obok, na wyciągnięcie ręki, tak blisko mnie i blisko duszy mojej. Jesteś tutaj, zawsze z daleka od zmienności tego świata. Dzień z Tobą witam i żegnam : niczym modlitwę wiersz czytam rano i wieczorem , zawsze inny, zawsze piękny… Bo Ty wznosisz mnie na wyżyny, chronisz przed myślą złą i uczuciem wątpliwym, a gdy zbłądzę, w Tobie odnajdę swoją cichą drogę. Ty mi przypomnisz o tym co piękne i szlachetne, w Tobie prawdę czytam, ukojeniem jesteś dla myśli mej… Schowam się za Tobą jak za obłokiem marzeń, spędzę tutaj trochę czasu, nigdzie się nie spieszę... W ciszy Twoich stron usłyszę głos nadziei, muzykę dawnych moich tęsknot, w ich rytmie pójdę dalej... A kiedy znów zgubię się na przedmieściach smutków, naiwnie potknę się raz kolejny na chodniku codzienności, niezdarnie czas teraźniejszy odmienię, Ty siłą swoją mnie podniesiesz, wiosnę sprowadzisz do ogrodu mojego… Wiesz, że nie mogę być zawsze taka sama, że budzę się, jem, kocham i pożądam świata tego każdego dnia inaczej... Jawisz się jak kryształowa, idealna w swojej formie, jesteś tajemnicą zaklętą w słowie… Jesteś wszędzie, w każdym drgnienu liścia, w każdej kropli deszczu, w każdym szepcie wiatru i spadającym jesienią kasztanie, jesteś w moim małym świecie...

(Paryż, 25 wrzesień 2017)

bottom of page