Notes de voyage / Zapiski z podróży
Il y a des voyages lointains et des voyages proches… Il y a des endroits où l’on s’arrête parfois pour plus longtemps, parfois juste pour quelques instants. Les endroits choisis consciemment ou découverts par hasard sur la route, remplis de souvenirs et de moments d'émerveillement, immortalisés sur les photos, envoyés dans des cartes postales… Il y a aussi ces endroits sans adresse précise, imaginaires, aux paysages oniriques, qui sont notre abri doux et calme, qui nous reviennent en mémoire souvent… Ma carte n’est pas très grande, je la dessine au rythme des trains et des paysages éphémères, vus par la fenêtre. Mes voyages ne mènent pas très loin et se terminent souvent par les mêmes gares, là où j’aime bien revenir. Mes voyages sont ordinaires mais je n’en ai pas besoin d’autres… Dans mes « Notes de voyage » je voudrais partager mes routes et mes endroits, mes moments de simplicité et de rêves…
Cette série de photos a été réalisée sur l’île de Rügen l’été dernier. L’île, plongée dans la douce mélancolie ne suivait pas ce rythme du monde d’aujourd’hui… Là-bas, des journées commencent et se terminent calmement, la beauté et l’harmonie émerveillent, les paysages remplis de silence et de contemplation donnent du repos aux pensées fatiguées… L’île est un lieu particulier, le ciel y est infini et la ligne d’horizon jamais troublée, pour voir plus loin et plus profondément, pour ne pas perdre l‘essentiel, cette grâce de la vie peinte aux couleurs des saisons qui passent… Et mes rêves étaient si clairs et proches dans la lumière délicate d’été… C’est mon île de bonheur simple et ordinaire sur cette carte des rêves… (Paris, le 15 octobre 2019)
Są podróże dalekie i podróże bliskie... Są miejsca gdzie zatrzymujemy się czasami na dłużej, czasami tylko na kilka chwil. Miejsca wybrane świadomie, odkryte przypadkiem na drodze, wypełnione wspomnieniami i chwilami zauroczeń, uwiecznione na zdjęciach, wysłane na pocztówkach… Są również te miejsca, bez konkretnego adresu, wyobrażone, o onirycznych pejzażach, które są naszym schronieniem, cichym i spokojnym, które przywracają nam dobre myśli… Moja mapa nie jest duża, rysuję ją w rytm pociągów i ulotnych widoków za oknem. Moje podróże nie wiodą bardzo daleko i często kończą się tymi samymi stacjami kolejowymi, tam gdzie lubię wracać. Moje podróże są zwykłe, ale inne nie są mi potrzebne... W moich "Zapiskach z podróży" chciałam podzielić się moimi drogami i miejscami, moimi chwilami prostoty i marzeń...
Ta seria zdjęć powstała na Rugii minionego lata. Wyspa zanurzona w delikatnej melancholii nie nadążała za rytmem dzisiejszego świata... Tam dni zaczynają i kończą się spokojnie, piękno i harmonia zachwycają, krajobrazy wypenione ciszą i zamyśleniem, dają odpoczynek zmęczonym myślom... Wyspa jest miejscem szczególnym, niebo jest tutaj nieskończone i linia horyzontu nigdy zakłócona po to, aby widzieć dalej i głębiej, aby nie stracić najważniejszego, tego uroku życia malowanego kolorami przemijających pór roku... A moje marzenia były tak jasne i bliskie w delikatnym letnim świetle... Ta moja wyspa szczęścia, zwykłego i prostego na tej mapie marzeń... (Paryż, 15 październik 2019)