Le Muguet de mai / Konwalia majowa
Ne connaissant pas leur beauté, ils grandissent timidement dans un belvédère forestier, cachent leur charme innocent sous de longues feuilles. Comme il est merveilleux dans la lumière du matin, de plonger sa main dans le lac des muguets, de cueillir quelques brindilles, de rappeler encore une fois des moments parfumés, cette route-là et ce bruissement d'herbe-là. Sentir comme autrefois un effleurement délicat, le toucher et la douceur du regard, entendre la mélodie des mots à moitié prononcés, comme un serment fait entre le chant des oiseaux et le vent printanier... Et un gracieux bouquet noué avec un ruban blanc, des clochettes de bonheur données comme des talismans... Les muguets ont le parfum des souvenirs, d’espoir de mai. Ils fleurissent si brièvement mais ils donnent de la tendresse et de la joie au cœur, ils chantent de la poésie pour l'âme.
Cette très courte série de photos a été réalisée les premiers jours de mai 2020, alors que la vie ordinaire semblait être quelque chose de très lointain ... Mais les muguets sont venus à Paris, comme un miracle et une promesse de bons moments. Seulement quelques photos, il ne pouvait pas y en avoir plus, mais ce sourire printanier dans un vase ancien sera toujours une grande joie pour moi. (Paris, 24 août 2020)
Nie wiedząc o swoim pięknie, nieśmiało rosną w leśnej altanie, wdzięk swój niewinny skrywają pod liśćmi długimi. Jak to cudownie w porannym świetle rękę zanurzyć w konwalii jeziorze, kilka gałązek zerwać, chwile pachnące przywołać raz jeszcze, tamtą drogę, i tamten szelest traw. Poczuć jak dawniej delikatne muśnięcie, dotyk i ciepło spojrzenia, usłyszeć melodię słów na wpół wypowiedzianych, jak przysięga między śpiewem ptaków i wiosennym wiatrem złożona… I wdzięczny bukiecik białą wstążką przewiązany, dzwoneczki szczęścia podarowane niczym talizmany… Konwalie mają zapach wspomnień, majowej nadziei. Kwitną tak krótko lecz czułość i radość sercu dają, poezję dla duszy śpiewają.
Ta bardzo krótka seria zdjęć powstała w pierwszych dnia maja 2020 roku, kiedy zwyczajne życie wydawało się czymś bardzo odległym... Ale konwalie dotarły do Paryża, niczym cud i obietnica dobrych chwil. Tylko kilka zdjęć, więcej być nie mogło, ale ten uśmiech wiosny w starodawnym dzbanuszku na zawsze wielką radością dla mnie zostanie. (Paryż, 24 sierpień 2020)